Lament w Holandii po kontuzji Arjena Robbena był zrozumiały, choć być może przedwczesny i nie do końca uzasadniony. Dziś, z opatrunkiem na kontuzjowanym mięśniu skrzydłowy Bayernu tylko oglądał mało efektowny, lecz wygrany 2-0 mecz z Duńczykami. W 67. min na boisku pojawił się trzy lata młodszy skrzydłowy HSV Hamburg Eljero Elia - pierwszy rezerwowy w tych mistrzostwach, którego wejście do gry dało drużynie aż tyle. Miał kilka świetnych rajdów, asystował przy golu Kuyta. Elia nie jest piłkarzem nieznanym - grał we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach Holandii, był wicemistrzem kraju z Twente wygrywając plebiscyt na największy holenderski talent w 2009 roku. O gracza zaczęło zabiegać PSV Eindhoven, ale przebił ją niemiecki HSV płacąc 9,5 mln euro. Elia podpisał kontrakt do 2014 roku, tyle w Hamburgu jednak nie wytrwa. Jego gra w Bundeslidze szybko zwróciła uwagę szefów Bayernu, ponoć rozmowy w sprawie transferu są na ukończeniu. Od nowego sezonu może więc grać obok Robbena i na co dzień uczyć się od niego. U Berta van Marwijka w dorosłej kadrze "Pomarańczowych" Elia zadebiutował we wrześniu dwoma asystami w sparingu z Japonią - kolejnym przeciwnikiem "Pomarańczowych" w RPA. W pożegnalnym spotkaniu przed afrykańskim turniejem zdobył gola w meczy z Węgrami - w tym samym, w którym Holandia zamarła po urazie Robbena. Elii przepowiadano, że zostanie odkryciem turnieju w RPA. Dziś pokazał, iż ma do tego aspiracje i predyspozycje. Czytaj również: Holandia - Dania 2-0, kluczowy był "samobój"