W poprzedni weekend Polacy, z różnym skutkiem, startowali na innym niemieckim torze - w Oberhofie. Najlepiej spisała się Staszulonek, która zajęła niezłe, 12. miejsce, a mogło być zdecydowanie lepiej, bowiem po pierwszym ślizgu plasowała się na szóstej pozycji. Kurowski był 28., zaś finansujący własne starty duet Petyniak, Wanielista nie zakwalifikował się do głównych zawodów. Natomiast w sztafecie Polacy uplasowali się na ostatniej, 11. pozycji. - Dwójka miała wywrotkę, straciła sporo sekund, ale dojechała do mety - powiedział trener reprezentacji Marek Skowroński. Rywalizacja w Altenbergu będzie ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata na olimpijskim obiekcie we włoskiej Cesanie (29-30.1). Właśnie tam Staszulonek odniosła życiowy sukces w PŚ, zajmując piąte miejsce, ale także tam uległa poważnemu wypadkowi, który na wiele miesięcy wykluczył ją ze zmagań w lodowej rynnie. Kilka tygodni temu Polka pojechała po raz pierwszy od kraksy do Cesany, przełamała strach i kilka razy zjechała po torze, który omal nie pozbawił jej zdrowia. - W MŚ wystartuje taka sama czwórka zawodników, ale skład musi zatwierdzić jeszcze Ministerstwo Sportu i Turystyki - dodał szkoleniowiec.