To dość zaskakująca informacja. Michniewicz trenerem Jagiellonii został tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu, gdy z zespołem pożegnał się Michał Probierz, który został uznany za winnego klęski w eliminacjach Ligi Europejskiej z kazachskim Irtyszem Pawłodar. Z zatrudnieniem Michniewicza wiązano spore nadzieje, gdyż w poprzednim sezonie bardzo dobrze poradził sobie z Widzewem Łódź. Jesienią z Jagiellonią nie osiągnął rewelacyjnych wyników - 6 zwycięstw, 7 porażek i 4 remisy, ponadto odpadł w kompromitujący sposób z Pucharu Polski po porażce z Ruchem Zdzieszowice. Zespół po 17.kolejkach, z dorobkiem 22 punktów, zajmuje w tabeli Ekstraklasy dziesiąte miejsce. Wszystko wskazywało na to, że dopiero wiosną Michniewicz będzie mógł pokazać swoje możliwości jako trener. Już jakiś czas temu zapowiadał solidną przebudowę zespołu. Namówił działaczy na kupno za 280 tysięcy euro Gruzina Niki Dżałamidzę, który z dobrej strony pokazał się w Widzewie. Wygląda na to, że Jagiellonię wiosną poprowadzi inny trener. Wśród kandydatów wymienia się: Jurija Szatałowa, Jana Urbana, Tomasza Kafarskiego i Adama Nawałkę. Trzech pierwszych pracę w Białymstoku mogłoby podjąć bez problemów, gdyż są aktualnie bezrobotni. Z kolei Nawałka, który już kiedyś prowadził Jagiellonię, jest obecnie trenerem Górnika Zabrze.