MKOl od jakiegoś czasu zastanawia się nad dopuszczeniem sportowców z tych dwóch krajów do najważniejszego wydarzenia sportowego na świecie, chociaż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę na Rosję i, pomagającą jej Białoruś, spadły międzynarodowe sankcje. Pomysł MKOl-u spotyka się z różną reakcją - Stany Zjednoczone są za tym, aby pozwolić Rosjanom i Białorusinom wystartować w Paryżu, natomiast wiele krajów europejskich jest temu zdecydowanie przeciwnych. I teraz dołączają do nich Czechy. "Rosjanie i Białorusini nie mogą wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Paryżu" - czytamy w oświadczeniu Czeskiego Komitetu Olimpijskiego. "Nie widzimy powodów, aby coś zmieniać" - dodano, odnosząc się do obowiązujących sankcji, czyli zakazu startu sportowców z tych kraju w wielu dyscyplinach. IO w Paryżu. Czeszki Komitet Olimpijski czeski rząd przeciwni startowi Rosjan Równocześnie jednak Czesi nie rozważają bojkotu igrzysk w przypadku występu Rosjan i Białorusinów, o czym mówi kilka krajów Europy Wschodniej jak Ukraina czy Estonia. "Oczywiście uszanujemy decyzję każdego sportowca, jeśli nie będzie chciał wziąć udziału w igrzyskach" - stwierdził Czeski Komitet Olimpijski. Kamil Bortniczuk, polski minister sportu, mówił w zeszłym tygodniu, że spodziewa się, iż ponad 40 państw, łącznie z członkami Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii przeciwstawi się udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w IO w Paryżu. Do nich dołączył też premier Czech. "Nie wyobrażam sobie udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach, kiedy ukraińscy sportowcy giną, broniąc swojego kraju" - przyznał Petr Fiala. "W tej sytuacji udział rosyjskich sportowców w igrzyskach to nie jest dla mnie dobry pomysł" - dodał. Rosyjska inwazja na Ukrainę zaczęła się 24 lutego, tak więc niedługo minie rok od rozpoczęcia wojny.