Czerniak we wrześniu 2008 roku przeprowadził się do Hiszpanii, gdzie trenuje pod okiem... Kizierowskiego. W tym czasie zdołał odebrać swojemu mentorowi najlepszy wynik na 50 m zarówno na długiej, jak i na krótkiej pływalni. "To trochę sprawka strojów startowych, które są teraz dużo lepsze. Ciężko byłoby, poprawić ten rekord bez nich. One bardzo dużo dają - przewagę psychiczną i w wodzie. Mieliśmy okazję dwa tygodnie temu pływać w Madrycie bez nich - tylko w majtkach. Czasy były trochę gorsze" - powiedział Czerniak. Czerniak pierwszy telefon po występie zamierzał wykonać do rodziców, a w następnej kolejności czekała rozmowa z Kiezierowskim. "Najpierw do rodziców, ponieważ spodziewają się relacji. Później zadzwonię do Bartka, pochwalę się i mam nadzieję, że się ucieszy. Może doda mu to motywacji - on startuje w sobotę w mistrzostwach Hiszpanii na 50 m kraulem. Jeszcze nie jest przesądzone, kto ten rekord będzie miał" - powiedział PAP Czerniak. 20-letni zawodnik nie zmierzy się z najlepszymi pływakami Europy w Stambule. Trener podjął decyzję, że jego podopieczni udadzą się w grudniu na obóz wysokogórski do Sierra Nevada. To kluczowy element przygotowań do mistrzostw Europy na długim basenie w Budapeszcie (sierpień 2010). "Nie jedziemy do Stambułu - wracamy do Madrytu ciężko trenować. Mistrzostwa kolidowałyby z obozem w górach. Były rozmowy na ten temat i nie mam żalu do trenera" - wyjaśnił. "Pod jego okiem poczyniłem duży postęp. W ciągu roku z odległej pozycji na świecie wskoczyłem na 11 miejsce. Nie było łatwo i musiałem włożyć w to dużo wysiłku. Ale opłacało się, choć wspiąć się jeszcze wyżej będzie ciężko" - dodał. Czerniak pozytywnie ocenia decyzję FINA o rezygnacji z superstrojów. "Każdy zawodnik odczuje różnicę i wyniki będą słabsze. Może się trochę w pływaniu pozmieniać. Mam nadzieję, że będzie dobrze - ja wolę pływać w samych spodenkach. Myślę, że to będzie bardziej uczciwe" - zakończył rekordzista kraju.