W środę w 1/4 finału Czechy zmierzą się z USA, a Szwecja z Niemcami. Dzień później Kanada zagra z Rosją, a Finlandia z Norwegią. "Sądzę, że mecze ćwierćfinałowe będą bardzo zacięte i zakończą się wygraną różnicą jednej bramki w normalnym czasie gry lub po rzutach karnych. Poziom jest bardzo wyrównany, co zresztą pokazały spotkania grupowe. Ciekawy jest pojedynek skandynawski - Norwegowie udowodnili, że nie są już chłopcami do bicia. Niemcy grają drużynowo, a Szwedzi mają znakomitego bramkarza. Czesi idą jak burza i pewnie będą jeszcze lepsi, bo czują się jak u siebie w domu, a w play off, gdy nie ma gospodarzy, kibicować im będą także Słowacy" - powiedział Mariusz Czerkawski. Mecz niepokonanej Kanady z Rosją to kolejny wielki pojedynek tych zespołów. W igrzyskach w Vancouver gospodarze w ćwierćfinale pokonali "Sborną" 7-3. Przed rokiem w tej samej fazie MŚ Rosjanie byli jednak zdecydowanie lepsi od Kanadyjczyków, wygrywając 5-2. "Stawiam na wygrane Kanady, Czech, Finlandii i Szwecji. Zobaczymy, ile razy uda mi się trafić. Na razie największą niespodzianką turnieju jest odpadnięcie Słowaków, ale być może najbliższe spotkania przyniosą jeszcze większą niespodziankę" - dodał były zawodnik, który na taflach NHL (Boston Bruins, Edmonton Oilers, New York Islanders, Montreal Canadiens, Toronto Maple Leafs) spędził 12 sezonów.