Były płotkarz bez wątpienia czuje zawodowy sport, wie czym to się je. Udowadnia to już w swojej drugiej książce - "Cyrk Blagiera", która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa "Twój Styl". Książka to zbiór reportaży, a także - jak pisze w przedmowie sam autor - fikcji. To spięcie w klamrę dotychczasowych doświadczeń człowieka, któremu można zarzucić wszystko, poza jednym - że nie wie o czym pisze. Jóźwik przenosi nas w świat, w którym żył (jako sportowiec) i żyje do dziś (jako dziennikarz). Pomaga nam zrozumieć czym był sport w latach PRL-u, a czym jest teraz. Ulubionym zajęciem autora jest demaskowanie niektórych postaw ludzi sportu, którzy potrafili zniszczyć (i wciąż niestety potrafią) niejedną sportową karierę w naszym kraju. Autor "Cyrku Blagiera" zauważa jedną podstawową wadę naszego sportu - jego oderwanie od realiów. Tworzenie lig, rozgrywek czy przepisów dla potrzeb grupy działaczy, którzy mogą w ten sposób usprawiedliwić swoje istnienie. Niestety wraz z nadejściem III Rzeczpospolitej sposób myślenia o sporcie nie do końca się zmienił, bo... nie odeszli wszyscy byli działacze. Duże wrażenie robią teksty autora o wewnętrznych dramatach sportowców, o ich przeżyciach, strachu, trudności w przystosowaniu się do życia codziennego. Jóźwik pokazuje nam prawdę nieraz skrzętnie ukrywaną przed kamerami TV. Książkę powinni przeczytać kibice chcą dotrzeć do wnętrza sportu i sportowców. Z reportażu "Mielizna", młodsi z pewnością chętnie dowiedzą się, że srebrny medal olimpijski też może być dramatem dla jego zdobywcy, a starsi - z tekstu "Sławek i Wilson - jak tworzy się współczesnego herosa stadionów. "Cyrk Blagiera" jest ofertą dla ludzi ciekawych. Ciekawych spojrzenia człowieka sportu z krwi i kości. Człowieka mediów, którego warto zapamiętać nie tylko z pełnego ekspresji komentarza - wspólnego z Włodzimierzem Szaranowiczem - wspaniałego biegu na 200 m w wykonaniu Michaela Johnsona podczas igrzysk olimpijskich w Atlancie. Patronem medialnym tej książki jest INTERIA.PL