Bułgar w spotkaniu z GKS-em Bełchatów doznał kontuzji i - mimo wysiłków sztabu medycznego - nie będzie mógł wystąpić w czwartkowym meczu. Przez ostatnie trzy dni Genkow nie trenował z drużyną. Ten czas strzelec czterech bramek w trzech ostatnich meczach "Białej Gwiazdy" spędzał na siłowni i indywidualnej pracy z fizjoterapeutami. Uraz, jakiego nabawił się w meczu z GKS-em Bełchatów okazał się jednak na tyle poważny, że wyklucza napastnika z czwartkowego meczu. - Mamy kilka opcji. Na pozycji środkowego napastnika może zagrać Maciej Żurawski, Andy Rios, w ostateczności też Patryk Małecki. W czwartek zadecydujemy, kto zagra - powiedział trener Robert Maaskant. - Śląsk miał wspaniałą serię. Gdyby wygrali ostatni mecz, byliby na trzecim miejscu w tabeli. To drużyna, która gra dobrze przeciwko silnym drużynom. Pokazał to w meczu z nami, tutaj, z Legią i Lechem. To nie będzie łatwy mecz. Jeśli spojrzy się na tabelę, to miejsce trzeciego dzieli od miejsca trzynastego niewiele punktów. Każdy może grać o trzecią lokatę. Musimy być w szczytowej formie, żeby osiągnąć dobry wynik. Oczekuję, że będziemy lepszą drużyną. W poprzednim meczu ze Śląskiem posiadaliśmy piłkę przez większą część spotkania, ale nie strzeliliśmy gola. Teraz musimy zagrać efektywniej, tak żeby wykorzystać czas, w jakim jesteśmy przy piłce, do zdobycia bramki - podsumował szkoleniowiec lidera Ekstraklasy.