Cunningham przegrał z Adamkiem niejednogłośnie na punkty w grudniu 2008 roku, dlatego z tym większym zainteresowaniem obserwuje karierę polskiego pięściarza w wadze ciężkiej. - Walkę z Arreolą Adamek rozegrał znakomicie. Zrobił dokładnie to co musiał żeby wygrać, czyli wyboksował go. Tomek miał nokautujący cios w wadze półciężkiej i cruiser, jednak waga ciężka to już inna bajka. Tak więc postąpił bardzo mądrze i wypunktował Chrisa, świetnie przy tym wykorzystując ring i jego wymiary. Teraz przy okazji pojedynku z Michaelem Grantem Adamek znów zrobił dokładnie to, co potrzebował do wygranej - komplementował swojego byłego rywala. 34-letni Amerykanin przyznał, że z wielką przyjemnością obejrzałby pojedynek Polaka z poprzednim królem dywizji cruiser, a obecnie mistrzem świata wagi ciężkiej według WBA, Davidem Haye'em (24-1, 22 KO). - To dopiero byłaby walka. O niej powinno się teraz mówić, bo taki pojedynek byłby ciekawszy niż walka Haye'a z Kliczkami. Zarówno Haye jak i Adamek wywodzą się z dywizji cruiser, obaj mają siłę jak na wagę ciężką i obaj potrafią doskonale boksować technicznie. Nie wiem na kogo bym postawił, bo to ciężki wybór, lecz na pewno byłaby to świetna walka - powiedział Cunningham.