Chodzi o sprawę obrońców Sergieja Ignaszewicza oraz Aleksieja Bierezuckiego. Testy antydopingowe przeprowadzone po meczu CSKA z Manchesterem United (3:3) wykazały obecność niedozwolonych środków w organizmie obu zawodników. Ignaszewicz i Bierezucki z tego powodu nie mogli wystąpić we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów. Tymczasem sprawcami całego zamieszania są najprawdopodobniej... lekarze CSKA, którzy zapomnieli poinformować komisję antydopingową o tym, że piłkarze przyjmują leki zawierające śladowe ilości środków znajdujących się na "czarnej liście". W środowy poranek media doniosły, że UEFA zastanawia się nad wykluczeniem CSKA z rozgrywek o Puchar Europy. Komitet dyscyplinarny UEFA spotka się w przyszłym tygodniu, by przedyskutować tę sprawę, jednak w grę wchodzą jedynie indywidualne kary. Rosyjska drużyna o swoją przyszłość w europejskich pucharach może być spokojna. CZYTAJ TAKŻE LM: Hat-trick Owena, dobry występ Kuszczaka Bayern upokorzył Juventus, bramkarz strzelił gola!