W Anglii już teraz mówi się, że wyczyn Gordona to nie tylko interwencja sezonu, ale jedna z najlepszych parad bramkarskich w całej historii Premier League. 28-letni Szkot od soboty doczekał się także porównań do najlepszych bramkarzy świata. Stawia się go na równi z Peterem Schmeichelem, Davidem Seamanem, Ikerem Casillasem, czy legendarnym Gordonem Banksem. Aby cały splendor spłynął na Gordona, wystarczyły dosłownie ułamki sekund, w trakcie których udało mu się dokonać niemożliwego. Była 45 minuta spotkania na Stadium of Light. Sunderland prowadził 1-0 z Boltonem po golu Danny'ego Wellbecka. Tuż przed końcem I połowy rzut rożny wykonywali jeszcze goście. Piłkę w pole karne dośrodkował Martin Petrov, głową w pole bramkowe zgrał ją Gary Cahill, gdzie już czaił się Zat Knight. Trudno sobie wyobrazić lepszą sytuację do strzelenia gola. Dostajesz piłkę metr od bramki - wystarczy dołożyć nogę. Jednak Knight gola nie strzelił. Co prawda skierował piłkę w stronę bramki, lecz jego strzał został w nieprawdopodobny, nadprzyrodzony sposób zatrzymany. Craig Gordon w sobie tylko wiadomy sposób, kierowany refleksem i instynktem zdołał odbić piłkę nad poprzeczkę. "Co za wspaniała lewa ręka" - krzyknął jeden z telewizyjnych komentatorów. Po meczu bohater spotkania - Gordon dostał ogromne owacje od kibiców Sunderlandu. To dzięki jego fantastycznej interwencji "Czarne Koty" pokonały "Kłusaki" 1-0. Sunderland - Bolton Wanderers 1-0 - zobacz raport meczowy Zobacz wyśmienitą interwencję Craiga Gordona: