- To spotkanie się nie odbędzie. Nie otrzymaliśmy od policji opinii, która jest niezbędna przy organizowaniu imprez masowych - powiedziała INTERIA.PL Maria Maczugowska z MKS Cracovia SSA. - Formalnie moglibyśmy zagrać we wtorek bez udziału publiczności, ale przecież nie o to chodzi. Od początku sezonu gramy na wyjeździe i chcielibyśmy, aby pierwszy mecz w Krakowie mogli zobaczyć fani - dodała Maria Maczugowska. Drużyna ComArchu Cracovii na razie wszystkie mecze tego sezonu rozgrywała na wyjeździe. Przyczyną był remont lodowiska. Do tej pory zmieniono bandy oraz została zmniejszona pokrywa lodowa. Obecne jej wymiary to 58x28. - W najbliższym czasie ma powstać także specjalna trybuna dla VIP-ów i dziennikarzy, a także chcemy wyremontować zaplecze, bo szatnie są w opłakanym stanie - mówi Maria Maczugowska. W ubiegłą środę lodowisko przy ul. Siedleckiego wizytowała policja. Do poniedziałku nie wydała zgody na organizowanie imprez masowych, ale nie musiała. Ma na to czas - 14 dni. Działacze sekcji hokejowej ComArchu Cracovii zwrócili się w takim wypadku do Wojasa Podhale o przełożenie wtorkowego spotkania. I nie było z tym problemów. Obie strony zgodziły się, że pojedynek zostanie przełożony na 16 listopada. Teraz ten termin musi tylko zatwierdzić Wydział Gier PZHL. Co będzie natomiast z piątkowym meczem ze Stoczniowcem Gdańsk, który także miał odbyć się w Krakowie przy ul. Siedleckiego? - Spodziewamy się, że opinia policji zostanie wydana w środę, czwartek - uspokaja Maria Maczugowska. Jest za to inny problem. - Spotkanie hokejowe zaplanowano na 18.00, natomiast godzinę później rozpocznie się pojedynek pomiędzy Cracovią i Polonią Warszawa w ekstraklasie piłkarskiej. Zastanawiamy się jak pogodzić oba te wydarzenia. Być może przesuniemy godzinę hokejowego pojedynku na 16.00 - powiedziała Maria Maczugowska. Na wszelki wypadek, gdyby jednak opinia policji nie została wydana także do piątku, działacze ComArchu Cracovii podjęli działania, żeby zmienić gospodarza meczu ze Stoczniowcem i ten pojedynek rozegrać w Gdańsku.