Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin: Tutaj prowadziliśmy relację LIVE - Kliknij! Jan Urban, szkoleiowiec gości, to prawdziwy kat "Pasów". Na dziewięć rozegranych przeciwko niej meczów ani razu nie przegrał, a tylko w dwóch podzielił się punktami. W czwartek Cracovia przystąpiła do pojedynku w przemeblowanym składzie, bez pauzujących za kartki Arkadiusza Radomskiego i Hesdeya Suarta, natomiast Mateusz Bartczak, w wyniku umowy między klubami, nie mógł zagrać przeciwko byłej drużynie. Trener Jurij Szatałow postanowił natomiast posadzić na ławce Mateusza Klicha, a w pierwszym składzie wybiegł Piotr Giza. Do jedenastki Zagłębia wrócili Costa Nhamoinesu (w wyniku kontuzji opuścił murawę w 68. minucie), Bartosz Rymaniak i Dawid Plizga. Szczególnie ten ostatni okazał się bardzo ważnym wzmocnieniem lubinian. Gospodarze pierwsi zaatakowali, ale oprócz rzutów wolnych w wykonaniu Aleksandra Suvorova (w piątej minucie strzelił obok słupka, w 16. trafił w mur), niewiele z tego wynikało. Zagłębie przetrzymało "napór" Cracovii i wyprowadziło skuteczną akcję. W 19. minucie z 25 metrów uderzył Łukasz Hanzel, ale Wojciech Kaczmarek sparował piłkę na rzut rożny, jednak po dośrodkowaniu Amera Osmanagicia, niepilnowany Mouhamadou Traore z bliska pokonał bramkarza "Pasów". Podopieczni Szatałowa musieli więc zdwoić swoje wysiłki, by zmienić niekorzystny rezultat. W 26. minucie przed szansą stanął Aleksiejs Visniakovs, ale jego strzał zza pola karnego Bojan Isailović przeniósł nad poprzeczką. Wreszcie w 34. padło wyrównanie. Kolejny rzut wolny, tym razem podszedł do niego Milosz Kosanović i precyzyjnym uderzeniem przy słupku trafił do siatki. Gospodarze drugą połowę zaczęli z animuszem, ale poza strzałem Vladimira Boljevicia, który poszybował nad poprzeczką nie zagrozili bramce rywali. Potem inicjatywę przejęli zawodnicy z Lubina, którzy wygrali walkę o drugą linię. W 51. minucie po zamieszaniu w polu karnym Vule Trivunović w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi stojącego kilka metrów przed bramką Traore. Cztery minuty później goście zmarnowali stuprocentową sytuację, a zrobił to Hanzel, który po zgraniu Csaby Horvatha znalazł się w sytuacji sam na sam z Kaczmarkiem, ale trafił piłką w interweniującego bramkarza. Zagłębie cały czas grało o trzy punkty i stwarzało sobie sytuacje bramkowe. W końcu jedna z nich przyniosła powodzenie. W 70. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Plizga, który środkiem boiskiem wbiegł w pole karne i oddał strzał. Kaczmarek zdołał go sparować, ale przy przy dobitce był bezradny. Stracona bramka obudziła Cracovię, czego nie zrobiły zmiany Szatałowa, a więc Mateusz Klich i Bartłomiej Dudzic, prezentujący się co najwyżej przeciętnie. Właśnie wspomniany Dudzic w 73. minucie wymienił piłkę ze Sławomirem Szeligą i oddał strzał z ostrego kąta posyłając futbolówkę obok drugiego słupka. Chwilę później z dystansu uderzył Szeliga, potem na przebój zdecydował się Saidi Ntibazonkiza, ale w obu przypadkach górą był Isailović. W 83. minucie szarżą popisał się Bartosz Rymaniak, który wpadł w pole karne, kopnął w kierunku bramki, a piłka trafiła w rękę Kosanovicia. Gwizdek pana Roberta Małka jednak milczał. Gdy wydawało się, że Zagłębie wywiezie z Krakowa trzy punkty, a część kibiców opuściła już trybuny, strzał rozpaczy Suvorova w trzeciej minucie doliczonego czasu gry znalazł drogę do siatki. Po meczu powiedzieli: Jan Urban (trener KGHM Zagłębie): "Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na bardzo trudny teren. My nie graliśmy od początku głównie na swojej połowie dlatego, że krakowianie zepchnęli nas do defensywy, tylko po prostu tak chcieliśmy grać. Wiedzieliśmy, że w ataku pozycyjnym Cracovia będzie mieć więcej trudności, niż gdy gra z kontrataku. W efekcie przez ponad 90 minut wszystko układało się po naszej myśli. Jednak stracona bramka w doliczonym czasie gry nie pozwala nam spokojnie myśleć o walce o wyższe miejsce. Będziemy musieli od czasu do czasu znów spojrzeć za siebie - w dół tabeli". Jurij Szatałow (trener Cracovii): "Trzeba się cieszyć nawet z tego jednego punktu. Niektórzy z moich piłkarzy grali tak, jakby dawali sygnał, że nie zasługują na grę w ekstraklasie. Nie chcę jednak wymieniać żadnych nazwisk. Nie jestem prokuratorem, więc uważam nie mi należy zadawać pytań, dlaczego w kadrze meczowej znalazł się zawodnik, który ma zarzuty prokuratorskie w związku z korupcją. Oceniam go tylko pod względem sportowym (chodzi o Łukasza M., który ma nie tylko zarzuty prokuratorskie, ale jego nazwisko znajduje się w akcie oskarżenia w sprawie "ustawienia" wyniku meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin w sezonie 2005/06 - przyp. red.)". Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2-2 (1-1) Bramki: Kosanović (34.), Suvorov (90.+3) - Traore (19.), Plizga (70.). Cracovia: Kaczmarek - Struna, Trivunović, Kosanović, Puzigaca - Boljević, Szeliga (79. Masaryk) - Visniakovs (65. Dudzic), Giza (59. Klich), Suvorov - Ntibazonkiza. KGHM Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Horvath, Reina, Nhamoinesu (68. Dinis) - Ekwueme, Hanzel - Abwo, Plizga, Osmanagić (90.+2 Błąd) - Traore (84. Woźniak). Sędziował Robert Małek z Zabrza. Żółte kartki: Ntibazonkiza, Boljević - Isailović. Widzów 7833.