RFEC, która w zeszłym miesiącu rekomendowała roczną dyskwalifikację dla Hiszpana, została przekonana argumentami kolarza i może go nie ukarać, twierdzą "El Pais" i "El Mundo" na swoich stronach internetowych. "Komitet dyscyplinarny RFEC wezwał Contadora na wtorek, aby przekazać mu ostateczną decyzję" - napisał "El Pais". Według "źródeł zbliżonych do komitetu, jego członkowie skłaniają się do tego, aby go oczyścić". Z kolei "El Mundo" napisał, że kolarz werdyktu wysłucha w środę. RFEC na razie nie komentowała tych doniesień. "Nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej informacji z federacji" - powiedział Jacinto Vidarte, agent Contadora. "Czekamy na jakąś wiadomość i na razie nic nie wiemy. Widzieliśmy, co się ukazało w hiszpańskiej prasie, ale to wszystko" - dodał. Komitet dyscyplinarny RFEC może oczyścić Contadora z zarzutów, potwierdzić roczną dyskwalifikację albo zwiększyć ją do dwóch lat, jak przewidują międzynarodowe przepisy. Przyszłość Contadora zawisła na krawędzi, kiedy w sierpniu ogłoszono, że w jego organizmie znaleziono minimalne ilości clenbuterolu z próbki pobranej w czasie Tour de France 2010. Hiszpan zaprzeczył, że stosował jakieś niedozwolone substancje, winę zrzucając na zakażone mięso, które spożył. W czwartek w obronie 28-letniego kolarza stanął Jose Luis Rodriguez Zapatero. - Nie ma żadnego prawnego powodu, by ukarać Contadora - powiedział premier Hiszpanii. Jeśli Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) nie zgodzi się z decyzją RFEC to może wnieść sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds Sportu (CAS). Contador też ma takie prawo.