Jarosław Cieślikowski do Chrobrego trafił dwa lata temu. Wcześniej znany głównie w pracy w Warszawiance, zazwyczaj u boku śp. Jacka Zglinickiego zaczął swoją karierę trenerską rozwijać na dobre. Efekty przyszły szybko. Już rok temu Chrobry Głogów tak niespodziewanie jak i sensacyjnie dostał się aż do finału ligi i dopiero tam przegrał z Wisłą Płock. Już wtedy zaczęły się spekulacje na temat pracy Cieślikowskiego, wróżono, że prędzej czy później trafi do innego zespołu. Na dobre rozgorzały jednak w ostatnich miesiącach. W Głogowie, mimo gorszych w tym sezonie wyników Cieślikowskiemu zaproponowano przedłużenie kontraktu aż do 2010 roku. Obecny jest ważny jeszcze przez nieco ponad rok. Pojawiły się nawet informacje, że trener dogadał się już z zarządem i zapewnił o pozostaniu w zespole. Nowego kontraktu do dziś jednak nie podpisał. Dlaczego? Jak się dowiadujemy z Cieślikowskim rozmawiali przedstawiciele dwóch klubów, które praktycznie podporządkowały sobie ostatnie 15 lat w polskim szczypiorniaku tocząc największe boje między sobą. Mowa oczywiście o Vive Kielce i Wiśle Płock. O ile jednak spekulacje na temat zatrudnienia Cieślikowskiego w Kielcach trwają od jakiegoś czasu i są uzasadnione zwolnieniem niedawno Zbigniewa Tłuczyńskiego o tyle propozycja Wisły Płock jest zupełnie nowa ale i dość nieoczekiwana, ponieważ dopiero od tego roku ponownie pracuje tam Bogdan Zajączkowski. Jarosław Cieślikowski nie chce potwierdzać żadnych informacji. - Tak jak i w przypadku zawodników, tak i w przypadku trenerów jak nie ma umowy podpisanej to o niczym nie można mówić - skomentował. - Mam ważną umowę z Chrobrym i dopóki nie podpisze się nowej umowy, jest jak jest. Można spekulować, ale na dzień dzisiejszy temat jest zamknięty. Paweł Papaj