Według ostatnich doniesień rosyjskich mediów, kontrowersyjne wydarzenia na sobotniej gali boksu zawodowego w Kolonii miały miejsce na długo przed tym, zanim między liny weszli główni bohaterowie wieczoru - Witalij Kliczko i Odlanier Solis. Serwis sportbox.ru poinformował, że na godzinę przed sobotnią walką o pas federacji WBC w wadze ciężkiej, Władimir (55-3, 49 KO), młodszy brat obrońcy tytułu Witalija Kliczki (42-2, 39 KO) napotkał nieoczekiwane problemy przy próbie wejścia do szatni Odlaniera Solisa (17-1, 12 KO), pretendenta do mistrzowskiego tytułu. Według 34-letniego czempiona organizacji IBF, IBO i WBO, wbrew wcześniejszym ustaleniom współpracownicy Kubańczyka nie chcieli wpuścić go do pomieszczenia, w którym zawodnik przygotowywał się do wyjścia na ring. Według obowiązujących reguł, jeden z członków obozu danego pięściarza ma prawo obserwowania rywala podczas bandażowania rąk. Mimo to promotor kubańskiego pięściarz Ahmet Oner nie chciał pozwolić Władimirowi na wejście do szatni Solisa i długo blokował mu drogę do szatni swojego podopiecznego. Młodszemu z braci Kliczków udało się to dopiero po pewnym czasie. Opisywany incydent nie jest jedynym, który wydarzył się przed sobotnim pojedynkiem. W piątek, po oficjalnej ceremonii ważenia, ludzie Solisa zażądali wymiany rękawic, co wywołało burzliwą dyskusję pomiędzy Onerem i menedżerem Kliczków Berndem Boente. Na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gongiem, niemiecka telewizja RTL zabroniła wyjść Solisowi na ring przy wskazanym przez niego utworze niemieckiego rapera Sido, który nosił tytuł "Auf die Fresse" (niem. "Po Mordzie"). Czytaj także: Kliczko o walce: To był cios, a nie żadna kontuzja! Dostał 2 miliony dolarów za... trzyminutowy występ!