Termin meczu w Pradze nie ma większego znaczenia - po prostu Lech będzie musiał udać się do stolicy Czech o dzień wcześniej, a Sparta będzie miała o jeden dzień mniej na odpoczynek po sobotnim ligowym spotkaniu z 1.FC Slovacko. Tyle że tuż po losowaniu par trzeciej rundy działacze obu klubów ustalili, że oba spotkania odbędą się w środy - 28 lipca i 4 sierpnia. W przyszły wtorek, jeśli Lech i Sparta wywalczą jutro awans, mecz przy Letnej w Pradze rozpocznie się o godz. 20.30. Ważniejszy jest termin meczu rewanżowego. Przesunięcie go na wtorek komplikuje bowiem sytuację z Superpucharem Ekstraklasy. Lech ma grać o to trofeum w Płocku ze zdobywcą Pucharu Polski Jagiellonią Białystok - w niedzielę 1 sierpnia o godz. 17. Wątpliwe, by trener Lecha Jacek Zieliński wystawił najlepszych zawodników, skoro ci dwa dni później mieliby zagrać być może najważniejsze spotkanie sezonu - decydujące co najmniej o awansie do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Przesunięcie spotkania przez Ekstraklasę na sobotę też nie wchodzi w grę, bo ten sam problem dotknąłby Jagiellonię, która w czwartek 29 lipca zagra z Arisem Saloniki w Lidze Europejskiej. - Wyjaśniamy te sprawę. UEFA zasugerowała nam rozegranie rewanżu we wtorek, ale staramy się, by nie była to ostateczna decyzja - mówi dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk.