Już przy prezentacji Jamesa przywitała solidna porcja buczenia, jednak sam zawodnik nie był tego świadkiem: James tłumaczył, że opuścił prezentację, bo musiał skorzystać z łazienki... Komentarz do wybiegu zawodnika pozostawiam czytelnikom. Jak podaje jeden z reporterów ESPN, LeBron pojawił się w hali dopiero, gdy zgasły światła przy prezentacji graczy gospodarzy. Z jednej rzeczy musi sobie zdawać sprawę, miał prawo podjąć taką decyzję i miał prawo nie przepraszać za nią, ale kibice mają też prawo być z niej niezadowoleni i w taki sposób to pokazywać. Przez takie zachowania LBJ tylko sobie przysporzy kolejnych wrogów i nie pozbędzie się łatki nieszanowanego. Przejdźmy jednak do meczu. Cavaliers zagrali jedno z najlepszych spotkań w całym sezonie. Nie udało im się zatrzymać Jamesa, który uzyskał triple-double (27 punktów, 10 zbiórek i 12 asyst), ale dzięki temu smak zemsty jest jeszcze słodszy. Po raz pierwszy w pierwszej piątce zagrał Baron Davis i świetnie dyrygował swoimi kolegami. Anthony Parker trafił 4 trójki, Ryan Hollins i Alonzo Gee kończyli efektownie wsadami podania rozgrywającego, J.J. Hickson zaliczył solidne double-double (21-12), a Ramon Sessions bardzo dobrze zastępował z ławki Davisa - 11 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Po stronie Heat Dwyane Wade i Chris Bosh razem rzucili 34 punkty, ale trafili zaledwie 13 z 34 rzutów. Mecz ratował im Mike Bibby, który trafił 7 trójek. Heat zniwelowali przewagę ponad 20-punktową doprowadzając do remisu 83:83 w czwartej kwarcie. Cavs odpowiedzieli na to serią 12 punktów z rzędu i było już po meczu. James próbował jeszcze przejąć mecz i odwrócić jego losy, ale nie udało mu się. Kluczowa dla meczu akcja miała miejsce, gdy Ryan Hollins dwukrotnie w jednej akcji zablokował Chrisa Bosha, który zanotował bardzo słaby występ. Został zdominowany przez Hollinsa i J.J. Hicksona, a oni nie są tytanami na poziomie czołówki NBA... Cavaliers wygrali w tym sezonie zaledwie 15 spotkań, ale na rozkładzie mają: Miami Heat, Boston Celtics, LA Lakers i New York Knicks. Imponująca lista. Kącik statystyka: Rezerwowi Cavs pokonali swoich odpowiedników w Heat 32:6. Cavs byli lepsi w walce o zbiórki 44:30. Więcej zbiórek od Chrisa Bosha, który grał przez 33 minuty, mieli Anthony Parker, J.J. Hickson, Ramon Sessions i Daniel Gibson. Więcej o NBA na blogu: http://zkrainynba.blog.interia.pl