Piłkarze i sztab techniczny Interu znajdowali się wśród setek gości ewakuowanych z hotelu "Four Seasons". Było to spowodowane włączeniem się alarmu przeciwpożarowego. Jednak amerykańskie media ujawniły, że wcześniej niezidentyfikowana osoba zadzwoniła pod nr 911 informując o bombie znajdującej się w hotelu. W budynku znajdowało się wówczas ponad 200 osób. Piłkarze Interu musieli czekać poza hotelem 45 minut, do czasu zakończenia czynności przez policję. Następnie wraz z pozostałymi gośćmi powrócili do swoich apartamentów. "Nerazzurri" przebywają w Kalifornii od zeszłej niedzieli. Późnym popołudniem piłkarze Jose Mourinho zmierzą się w meczu towarzyskim z meksykańską drużyną Club America. We wtorek Inter spotka się z Chelsea Londyn, a w następną niedzielę mistrzowie Włoch rozegrają w Bostonie mecz ze swym lokalnym rywalem, Milanem.