"Jedenasta zatrzymana osoba, podejrzana o pomaganie napastnikom, będzie odpowiadać przed sądem z wolnej stopy" - poinformowała rzeczniczka sądu w Belgradzie Ivana Ramic. Brice Taton, kibic francuskiego klubu FC Toulouse, nadal przebywa w szpitalu w Belgradzie, gdzie przeszedł m.in. operację na otwartym mózgu. Lekarze określają jego stan jako poważny i wykluczają możliwość przewiezienia go do Francji. Do napaści doszło w czwartek na kilka godzin przed meczem Partizan Belgrad - FC Toulouse (2:3) w Lidze Europejskiej. Około dwudziestu pseudokibiców gospodarzy zaatakowało w jednym z barów trójkę Francuzów kijami baseballowymi i łańcuchami rowerowymi. Zdrowiem Tatona żywo jest zainteresowana francuska opinia publiczna. Wiceminister spraw zagranicznych Rama Yade zaapelowała, by napaść na kibiców z Tuluzy stała się przyczynkiem do "refleksji na poziomie europejskim" na temat chuligaństwa w sporcie. "Na ten dramat powinny być skierowane wszystkie światła, a jego sprawcy jak najsurowiej ukarani. Będę z najwyższą uwagą obserwować śledztwo, pozostając w kontakcie z władzami serbskimi" - zapowiedziała Rama Yade.