O'Sullivan znakomicie rozpoczął mecz. Pierwsze cztery frame'y padły łupem Anglika. Zwłaszcza partia otwierająca mecz była w jego wykonaniu bardzo dobra. Tylko trzech "oczek" zabrakło "The Rocket", aby osiągnąć breaka stupunktowego. Wydawało się, że dwukrotny mistrz świata łatwo upora się z rywalem. Jednak partia numer 5 i 6 była na korzyść Ebdona i zrobiło się tylko 2-4. W kolejnych dwóch partiach O'Sullivan przypieczętował jednak swoje zwycięstwo i awans do półfinału Masters. Podczas tego spotkania Anglik miał problemy żołądkowe. Kilkakrotnie mecz był przerywany na prośbę O'Sullivana, który musiał skorzystać z toalety. Mimo kłopotów zdrowotnych "The Rocket" udanie zrewanżował się Edbonowi za porażkę w mistrzostwa świata (11-13). - Czuję się już dobrze. To był bardzo dobry mecz w moim wykonaniu i cieszę się, że mimo choroby jestem w półfinale - powiedział O'Sullivan. W półfinale jest także Stephen Lee, który w zaciętym meczu pokonał Graeme'a Dotta 6-5. Anglik wygrywał już 5-2. Mimo niepowodzeń, Dott nie poddał się. Doprowadził do remisu, ale w decydującej 11 partii, Szkot pomylił się na stosunkowo łatwej czerwonej bili, którą chciał umieścić w środkowej kieszeni. Lee wykorzystał okazję i z breakiem 81 punktów wygrał 11 frame'a i cały mecz 6-5. - Powinienem grać w golfa albo krykieta, a nie w snookera - nie krył rozczarowania swoją postawą Dott. Pierwszą parę półfinałową tworzą Ronnie O'Sullivan i Stephen Lee. W piątkowych meczach 1/4 finału zmierzą się John Higgins - Shaun Murphy oraz Alan McManus - Mark Williams. Wyniki spotkań ćwierćfinałowych (do sześciu wygranych frame'ów): G. Dott (Szkocja) - S. Lee (Anglia) 5-6 1-72 (52) 13-82 68-95 (Dott 50) 56-43 1-113 (101) 74-72 7-64 59-39 53-9 116-0 39-81 (81) R. O'Sullivan (Anglia) 6-2 P. Ebdon (Anglia) 6-2 101-36 (97) 82-38 (77) 92-7 71-17 (54) 39-88 (61) 52-54 92-8 (61) 83-11