W zespole rywali zabrakło kontuzjowanego Ivano Balicia, od kilku lat uważanego za jednego z najlepszych szczypiornistów świata. Nie zmienia to faktu, że wygraną "biało-czerwonych" należy uznać za niespodziankę. Drużyna z Bałkanów to aktualni wicemistrzowie Europy, którzy w przeszłości sięgali m.in. po złoty medal olimpijski w Atenach i Atlancie oraz po mistrzostwo świata (2003 rok) i wicemistrzostwo globu (1995 i 2005) Po nerwowym początku, w którym Chorwaci objęli prowadzenie 6:2 (8. min), podopiecznym trenera Bogdana Wenty udało się opanować sytuację na boisku. Pomiędzy 10. i 17. min zdobyli sześć bramek z rzędu i wygrywali 9:7. Później gra się wyrównała i szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę. W ekipie chorwackiej trudny do upilnowania był przede wszystkim były król strzelców Ligi Mistrzów (gdy grał w hiszpańskim Ciudad Real) Mirza Dzomba, który pięć ze swoich siedmiu goli uzyskał w pierwszej połowie. Jednak po raz ostatni na listę strzelców wpisał się w 40. min. W 41. min Polacy przegrywali 17:19, ale od tej pory zaznaczyła się ich przewaga. Do ostatniego gwizdka sędziego zaliczyli dziesięć trafień, podczas gdy ich przeciwnicy o połowę mniej. Spora w tym zasługa dobrze spisującego się w bramce Marcina Wicharego, który pięć minut przed końcem, przy stanie 24:22 popisał się obroną karnego w wykonaniu Dzomby. W końcowych dziesięciu minutach Bartłomiej Jaszka, który we wcześniejszych występach nie był zbyt skuteczny, oraz Mariusz Jurasik zdobyli po trzy gole. Po tym zwycięstwie Polacy awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy A i w ostatnim meczu w poniedziałek zagrają z niepokonaną dotąd drużyną Francji. Praktycznie awans do dalszych gier mają zapewniony także sobotni rywale "biało-czerwonych", chyba, że w ostatnim meczu ulegliby zdecydowanie najsłabszej ekipie gospodarzy, a Brazylia wygrałaby z jedynym pogromcą polskich piłkarzy, Hiszpanią. Szczypiornistom z Półwyspu Iberyjskiego do awansu do czołowej "ósemki" wystarczy w poniedziałek remis z drużyną z Ameryki Płd. W sobotę w grupie A Brazylia wygrała z Chinami 29:22, a Francja pokonała Hiszpanię 28:21. Dużo bardziej zagmatwana jest sytuacja w grupie B. W sobotę mistrzowie świata i srebrni medaliści olimpijscy z Aten, Niemcy podzielili się punktami z trzecią drużyną poprzednich igrzysk Rosją. W meczu, który sędziowała polska para arbitrów Mirosław Baum i Marek Góralczyk, zanotowano remis 24:24. Na koniec dnia doszło do ciekawej konfrontacji mistrza Europy Danii, której na początku turnieju olimpijskiego niezbyt się wiodło, z dobrze spisującymi się Islandczykami. Szczypiorniści obu drużyn postarali się o kolejny dreszczowiec i mecz zakończył się remisem 32:32. Bohaterem duńskiej ekipy mógł jeszcze raz stać się Mikkel Hansen, który dwa dni wcześniej zdobył zwycięskiego gola z rzutu wolnego w ostatniej sekundzie pojedynku z Rosją. W sobotę zdobył gola w ostatniej minucie dającego prowadzenie Danii 32:31. Tym razem jednak kilkanaście sekund później zdołał wyrównać najskuteczniejszy wśród Islandczyków (uzyskał osiem bramek) Snorri Steinn Gudjonsson. W tabeli prowadzi Korea Płd., która pokonała Egipt 24:22. Zespół z Azji jako jedyny w tej grupie może być pewny występu w 1/4 finału. Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka 3, Krzysztof Lijewski 3, Mateusz Jachlewski 1, Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki, Artur Siódmiak, Bartosz Jurecki 3, Mariusz Jurasik 5, Michał Jurecki 2, Tomasz Tłuczyński 7 (w tym 3 z karnego), Marcin Lijewski 3. Chorwacja: Venio Losert, Mirko Alilovic - Renato Sulić 1, Domagoj Duvnjak 5, Blazenko Lacković, Igor Vori 1, Mirza Dzomba 7, Drago Vuković 3, Goran Sprem 1, Petar Metlicić 2, Tonci Valcić 4. Sędziowali: Martin Gjendink i Mads Hansen (obaj Dania). Kary: Polska - 4, Chorwacja - 4 minuty. Zobacz tabele turnieju piłkarzy ręcznych