Zniszczona biało-czerwona flaga z niewielką gwiazdą na niebieskim tle przyjechała z ekipą do RPA i wisi na maszcie przed wejściem do ośrodka w Nelspruit, w którym mieszka w czasie mundialu reprezentacja Chile. - Zawsze spoglądam na nią, gdy wracam z treningu. To niewielki symbol cierpienia naszego narodu. Trzęsienie ziemi i związane z tym tsunami spowodowało śmierć wielu ludzi, którzy na zawsze pozostaną w naszej pamięci - powiedział obrońca Waldo Ponce. - To dla nas dodatkowa motywacja. Chcemy dać rodakom trochę radości, trochę szczęścia. Ta flaga to symbol tego, co ich spotkało - dodał. Bramkarz i kapitan zespołu Claudio Bravo podkreślił, że ostatnie trzęsienie ziemi ciągle jest w głowach piłkarzy. - Ta straszna tragedia jeszcze bardziej zjednoczyła chilijski naród. Postawą na boiskach RPA chcemy wysłać rodakom sygnał, że jesteśmy z nimi - zaznaczył. W wyniku lutowego trzęsienia ziemi - wstrząsy sięgnęły 8,8 stopnia w skali Richtera - życie straciło ok. 800 osób. Poza tym uszkodzonych zostało ponad 1500 domów. Wielu ludzi ogląda relacje z mistrzostw świata w namiotach ustawionych w miejscach publicznych, na budynkach wywieszono sporo flag narodowych. Reprezentacja Chile prowadzona przez Argentyńczyka Marcelo Bielsę wygrała dwa dotychczasowe mecze: po 1:0 z Hondurasem i Szwajcarią. W piątkowym spotkaniu z Hiszpanią remis zapewni jej awans do 1/8 finału.