Gospodarze objęli prowadzenie już w 8 minucie. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową na "długi" słupek zgrał John Terry. Tam czekał już Didier Drogba, który z odległości metra wbił piłkę do siatki Arsenalu. Arsenal rzucił się do ataku. Świetną pozycję strzelecką miał Andriej Arszawim, ale trafił w Petra Czecha. Później bramkarz Chelsea obronił jeszcze strzał Nasriego z bardzo ostrego kąta. Mimo nacisków "Kanonierów", to gospodarze strzelili drugiego gola. Kontratak świetnie rozprowadził Lampard. Podał do wchodzącego prawym skrzydłem w pole karne Drogby. Ten wbiegł w "szesnastkę" zamarkował strzał prawą nogą, ale przełożył piłkę na lewą, po czym uderzył mocno, nie do obrony w krótki róg bramki Almunii zdobywając 17. bramkę w tym sezonie. W 70 minucie po raz kolejny świetnie spisał się Petr Czech. Obronił on bardzo mocny strzał z rzutu wolnego Fabregasa (mimo, że piłkę trącił jeszcze Gallas). Chwilę później znów był najszybszy, wyłapując piłkę po groźnym dośrodkowaniu z lewego skrzydła. Dziesięć minut później Czech skoczył wprost pod nogi rozpędzonego Fabregasa i wybił mu piłkę spod nóg. Chelsea była o włos od trzeciej bramki, a Drogba od hat-tricka, ale napastnik londyńskiej drużyny po rzucie wolnym w 84 minucie trafił w poprzeczkę. Podsumowując: szybki, ostry mecz na wysokim poziomie. W Chelsea zaimponował skuteczny Didier Drogba, waleczny Ashley Cole oraz niesamowicie skoncentrowany Petr Czech. Arsenal po raz kolejny pokazał, że w meczach o stawkę nie daje sobie rady. Chelsea - Arsenal 2-0 (2-0) 1-0 Drogba 8. 2-0 Drogba 23. RAPORT MECZOWY: SKŁADY, GOLE, ZMIANY, KARTKI ZOBACZ WYNIKI 25. KOLEJKI PREMIER LEAGUE I TABELĘ LIGOWĄ We wcześniejszym niedzielnym meczu 25. kolejki: Birmingham City - Wolverhampton 2-1