Mistrzyni olimpijska w biegu na 10 kilometrów z Vancouver zostanie jednym z głównych akcjonariuszy fabryki rękawiczek specjalizującej się w produktach ze skóry z owiec górskich. Na ukończeniu jest już budowa budynków nowej fabryki w Bahir Dar, instalowane są w nich maszyny. Natomiast personel, pochodzący z Etiopii, jest już szkolony w... Polsce. Surowca dostarczą owce pochodzące z lokalnej hodowli na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza. Zdaniem ekspertów z branży, posiadają one najlepszą skórę na luksusowe rękawiczki. Fabryka w Bahir Dar nad jeziorem Tana będzie produkować rękawiczki sportowe, głównie do gry w golfa i narciarstwa biegowego oraz alpejskiego oraz luksusowe rękawiczki dla kobiet. Wszystkie produkty będą sygnowane nazwiskiem 23-letniej biegaczki, która traktuje inwestycję, jako projekt życiowy i pracę w nim po zakończeniu kariery. "To nie jest jednorazowa inwestycja, lecz projekt na lata. Jestem jeszcze młoda i mam wiele lat uprawiania sportu przed sobą, lecz zaczęłam już teraz myśleć o tym, co będę robić po zakończeniu kariery, i gdzie inwestować zarabiane obecnie pieniądze. Zwłaszcza, że miniony sezon, z dwoma medalami mistrzostw świata w Oslo, był dla mnie bardzo udany sportowo i finansowo" - powiedziała Kalla dziennikowi Aftonbladet. Podkreśliła: na rękawiczkach dla biegaczy narciarskich dobrze się znam i dopiero od miesiąca używam rękawiczek, które spełniają moje wymagania, i które wyprodukowano specjalnie dla mnie według mojego projektu". Głównym inwestorem fabryki jest szwedzka firma zajmująca się produkcją akcesoriów sportowych. W Etiopii zatrudni 200 osób. Posiada również fabryki w Polsce, w których szkolony jest etiopski personel. Założyciel i dyrektor firmy Lasse Granqvist nie ukrywa, że inwestycja szwedzkiej biegaczki jest ważna. "To obecnie największa w Szwecji osobowość sportów zimowych, a rękawiczki w naszym kraju, z powodu klimatu, są i będą zawsze kupowane. Inwestycja jest wieloletnia i liczymy, że marka Kalla stanie się równie znana w świecie mody, jak firma Bjoern Borg".