Ta sztuka udała się Robertowi Godlewskiemu, Maciejowi Smole i Dawidowi Celtowi. Poza tą trójką na sopockich kortach zagrają: Michał Przysiężny, Jerzy Janowicz, Marcin Gawron, Grzegorz Panfil, Piotr Gadomski i Andrzej Kapaś. Czterech ostatnich otrzymało tzw. dzikie karty do turnieju głównego. Wiadomo już, że w drugiej rundzie na pewno zobaczymy jednego reprezentanta gospodarzy, gdyż w pierwszej los skojarzył Janowicza z Gawronem. Przysiężny na inaugurację zagra z rozstawionym z numerem drugim Włochem Flavio Cipollą, Godlewski z Francuzem Stephanem Robertem (nr 3.), Panfil z Francuzem Markiem Gicquelem (6.), Smoła z Włochem Simone Bolellim (7.), Gadomski z Holendrem Jessem Hutą-Galungiem (8.), Kapaś z Niemcem Andreasem Beckiem, a Celt z Ivanem Navarro z Hiszpanii. W poniedziałek z Polaków w grze pojedynczej wystąpi jedynie Panfil, którego mecz rozpocznie się o godz. 15. Dwie godziny później Panfila czeka drugie spotkanie - w parze z Kapasiem zmierzy się w grze podwójnej z Gadomskim i Smołą. W deblu wystąpi również eksportowa para Mariusz Fyrstenberg - Marcin Matkowski. W Sopocie będą najwyżej rozstawieni, a ich pierwsi rywale to Hiszpanie Roberto Bautista-Agut i Daniel Munoz de la Nava. Pula nagród challengera wynosi 106 500 euro, do tego trzeba dodać tzw. hospitality, czyli zakwaterowanie i wyżywienie zawodników. Łączny budżet imprezy został ustalony na poziomie około 1,5 miliona złotych. Zwycięzca gry pojedynczej otrzyma 15 300 euro i 125 punktów ATP, a finalista - odpowiednio - 9000 i 75. Turniej ma rangę międzynarodowych mistrzostw Polski. Wstęp na wszystkie mecze jest bezpłatny.