Spotkanie miało jednostronny przebieg. Koszykarki z Walencji, wymieniane w roli faworyta turnieju finałowego, prowadziły od pierwszej do ostatniej minuty. Zawodniczki CCC nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki z jednym z czołowych zespołów Europy. Sam awans do tego etapu rozgrywek to sukces debiutującego w Eurolidze zespołu wicemistrza Polski. Po rzutach podkoszowych ROS - Mayi Moore i Ann Wauters - już po czterech minutach przyjezdne prowadziły 7:2. Polkowiczanki miały duże problemy z wykończeniem akcji, ale punkty po rzutach z dystansu pozwoliły im zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu (10:11). W końcówce popełniły jednak sporo błędów w obronie i na pierwszą przerwę schodziły przegrywając 12:22. W drugiej kwarcie podopieczne Roberta Inigueza utrzymywały bezpieczną, kilkunastopunktową przewagę. W walce pod koszami niepodzielnie panowała Wauters, która w całym spotkaniu zdobyła 17 punktów i miała zbiórek 12 zbiórek. Po 20 minutach Hiszpanki prowadziły już 44:21. Trzecia i czwarta kwarta ponownie przebiegały niemal w całości pod dyktando Hiszpanek. Ogromna w tym zasługa m.in. najlepszej na boisku Moore i grającej niezwykle efektownie Sancho Lyttle. Koszykarki ROS Casares bezlitośnie wykorzystywały błędy popełniane przez wicemistrzynie Polski i ostatecznie wygrały 78:58. Trener ROS Casares Walencja Roberto Iniguez: "Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze w pierwszych 20 minutach. Później trochę zwolniliśmy i nie wiem czy to efekt zmęczenia, trochę statycznej gry, czy równego poziomu gry rywalek. To było dla nas bardzo ważne spotkanie i bardzo zależało nam na wygranej, która ostatecznie dała nam awans do turnieju finałowego". Trener CCC Polkowice Arkadiusz Rusin: "Myślę, że zespół z Walencji to kandydat do końcowego sukcesu w Eurolidze. To zespół kompletny, zmiana praktycznie każdej zawodniczki często podwyższa poziom gry całej drużyny. To co dzisiaj te dziewczyny robiły na tablicach było niesamowite. Dla nas była to sroga, ale dobra lekcja. Myślę, że wykorzystamy ją i przeniesiemy kilka elementów na polskie parkiety. Rzadko oglądamy mecze prowadzone przez jakiś zespół w tak szybkim tempie. Dzisiaj staraliśmy się do tego tempa dostosować, ale byliśmy o jeden bieg do tyłu". Koszykarka ROS Casares Walencja Maya Moore: "Zagrałyśmy dzisiaj bardzo dobrze, aktywnie w obronie i w ataku. Ja starałam się być bardzo agresywna w ataku i utrzymywać równy poziom. Uważam, że fenomenalnie zaprezentowała się Sancho Lyttle. Dzisiaj zagrałyśmy naprawdę radosną koszykówkę". Koszykarka CCC Polkowice Jantel Lavender: "Nasza drużyna ma ogromny potencjał, wszystko opiera się na wzajemnej pomocy. Myślę, że potrzebuję jeszcze trochę czasu na złapanie właściwego tempa i wkomponowanie się w zespół". CCC Polkowice - ROS Casares Walencja 58:78 (12:22, 9:22, 16:18, 21:16 Punkty: CCC Polkowice - Sharnee Zoll 15, Iva Perovanovic 10, Jantel Lavender 9, Walerija Musina 8, Evanthia Maltsi 7, Agnieszka Bibrzycka 5, Joanna Walich 2, Agnieszka Majewska 2. ROS Casares Walencja - Maya Moore 20, Ann Wauters 17, Sancho Lyttle 15, Eshaya Murphy 9, Laura Jackson 9, Laia Palau 6, Silvia Dominguez 2, Katalin Honti 0, Isabelle Yacoubou 0, Jana Vesela 0. Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 2-0 dla ROS Casares Walencja.