Cassano jest nadal rozżalony, że nie było dla niego miejsca w reprezentacji. Zresztą ma pretensje po raz drugi, bo Lippi nie powołał go także do kadry na MŚ cztery lata temu. - Być może Lippi ma problem z moją osobowością. Będę szczęśliwy jeśli Italia zdobędzie tytuł, ale nie będę się cieszył z tego, że wygrał Lippi - powiedział Cassano. Gracz klubu z Genui krótko skomentował także inauguracyjny mecz Włochów na południowoafrykańskim mundialu (remis 1-1 z Paragwajem). - Nie widziałem tego spotkania, ale kiedy słyszę, że drużynie brakuje jakości, to uważam, że w kadrze powinni być Totti oraz Del Piero - stwierdził. - Od dwóch lat wszyscy myślą, że powinienem w ekipie być także ja. - Drzwi do kadry były otwarte dla wszystkich, tylko nie dla mnie - tłumaczył Cassano, który ma jednak nadzieję na lepszą reprezentacyjną przyszłość pod wodzą Cesare Prandellego. Obejmie on kadrę tuż po zakończeniu mundialu. - To wielki trener i wspaniały człowiek - dodał piłkarz. - Miałem z nim wprawdzie kłopoty, ale tylko i wyłącznie ze swojej winy.