W ostatnim czasie do Manchesteru trafiło sporo utalentowanej brazylijskiej młodzieży. Między innymi bliźniacy Rafael i Fabio Da Silva, czy też Rodrigo Possebon. Wiele mówi się również o transferze 17-letniego obrońcy Dodo, który ma zjawić się w siedzibie "Czerwonych Diabłów" na początku przyszłego roku. Takiej polityce transferowej ostro sprzeciwia się Carlos Alberto, który w prostych i dosadnych słowach mówi co myśli o działaniach Anglików. "To haniebne, że United pozwala się gwałcić brazylijski futbol! Wielkie kluby mają pieniądze i mogą kupować kogo tylko chcą. Dla Brazylii to wielki problem" - emocjonuje się Alberto, były szoleniowiec m.in. Nigerii i Azerbejdżanu. "Kluby nie mogą zatrzymać swoich talentów, bo oni chcą zarabiać wielkie pieniądze za granicą. Powinno się więc zmienić prawo. Tak, aby transfery dozwolone były dopiero po skończeniu 20, albo 21 roku życia. Młodzi muszą zdobyć trochę doświadczenia grając w Brazylii, zanim przeniosą się do Europy" - wyjaśnia zwycięzca mundialu z 1970 roku. "FIFA musi coś z tym zrobić. To konieczne, aby uratować futbol. Trzeba zatrzymać młodych piłkarzy w Brazylii" - apeluje Carlos Alberto.