- Zdecydowanie chciałbym zagrać przeciwko jednej z silnych drużyn europejskich, np. Anglii, Niemcom czy Włochom, którym obcy jest nasz styl gry - powiedział Costly. - Z pierwszego koszyka dobrze by było uniknąć Argentyny. Bez względu jednak na skład grupy naszym celem jest awans do kolejnej fazy. Zrobimy wszystko, by po tych 28 latach absencji, zaznaczyć swoją obecność w finałach i dać radość naszym rodakom, którzy tak długo czekali na występ "Castrachos" w Mundialu. To będzie dla nas wielkie święto - kończy Costly. Poza wymienionymi zespołami Honduras z najlepszego koszyka może zmierzyć się z Brazylią, Hiszpanią, Holandią lub gospodarzom, czyli RPA.