Obecność w kadrze reprezentacji Polski Jerzego Dudka, ale brak Artura Boruca to największa niespodzianka, jaką zgotował kibicom nowy selekcjoner. - To jego decyzja i trudno się z nią nie zgodzić. Ja jednak uważam, że Artur powinien mieć miejsce w składzie. Regularnie broni w solidnym europejskim klubie i jest naprawdę dobrym bramkarzem. Popełnił kilka błędów, ale nie należy go skreślać - skomentował w wywiadzie udzielonym Agencji ASInfo Krzystof Dowhań. - Myślę, że Artur jeszcze powalczy o miano pierwszego bramkarza reprezentacji - dodał Dowhań, który od lat pracuje w Legii. Pod jego skrzydłami wychował się nie tylko sam Boruc, ale także Łukasz Załuska i Łukasz Fabiański. Dziś żadnego z nich nie ma w składzie kadry. Ostatni leczy kontuzję, ale pozostała dwójka zwyczajnie nie znalazła uznania w oczach Majewskiego. Józef Młynarczyk, nowy reprezentacyjny trener bramkarzy, tłumaczył, że Boruc potrzebuje odpoczynku. - Każdy bramkarz potrzebuje gry, a nie odpoczynku - wtrąca Dowhań. On sam postawiłby na Boruca, Wojciecha Kowalewskiego i któregoś z dwójki Wojciech Szczęsny-Tomasz Kuszczak. - Wojtka trzeba oswajać z dorosłą kadrą, ale jego powołanie chyba kolidowałoby z występami w kadrze U-23. Jeśli tak, wtedy postawiłbym na Tomka - wyjaśnił trener. A co Dowhań myśli o powołaniu dla Jerzego Dudka? - Nie powinno się nikogo skreślać, Jurek gra w dobrym klubie i trenuje z najlepszymi. Trzeba się z tym zgodzić, ale z drugiej strony należy patrzyć przyszłościowo. Dudek ma już 36 lat i czy za dwa czy trzy sezony mógłby stanowić o sile reprezentacji? - pytał retorycznie.