W finale pingpongistka pochodząca z Chin pokonała byłego mistrza kontynentu w grze podwójnej (w parze z Portugalczykiem Joao Monteiro) Stefana Fegerla 3:2 (11:7, 11:3, 9:11, 8:11, 6:3). Aby ułatwić zadanie Liu Jiu organizatorzy turnieju zadecydowali, że wszystkie sety będą zaczynały się od jej prowadzenia 6:0. Dwa pierwsze wygrała, ale w dwóch kolejnych handicap jej nie pomógł. Decydujący, piąty set rozpoczął się z kolei od wyniku 3:0 dla Austriaczki, ale rozgrywany był tylko do sześciu zdobytych punktów. To oznaczało, że Liu Jia musiała zwyciężyć w trzech akcjach i tak się stało; ostatecznie triumfowała 6:3. Trzecie miejsce zajął Daniel Habesohn, który w "małym finale" pokonał Karoline Mischek 3:2. Tenisiści stołowi witali się i dziękowali sobie za rywalizację skinieniem głowy, nie podawali rąk także sędziemu, który miał założone rękawiczki i był w maseczce ochronnej. Co ważne, uczestnicy mieli nie tylko swoje rakietki, ale i piłeczki. Nie mogli dotykać stołu, ani też nie zmieniali "połówek". W czasie pandemii koronawirusa było to jedno z niewielu wydarzeń sportowych na żywo. Kibice obejrzeli turniej w austriackiej telewizji. giel/ cegl/