- Nie mogę w to uwierzyć. Gdy dowiedziałem się, że skoczkowie odmówili wyjazdu do Planicy omal się nie przewróciłem. To jest bunt, tak dalej być nie może - powiedział trener Heinz Kuttin w rozmowie z "Super Expressem". Jakie konsekwencje zamierza austriacki szkoleniowiec wyciągnąć wobec zawodników? - Na pewno nie poleci głowa Roberta Matei. Jest w tak słabej formie, że nie było sensu zabierać go na loty, bo jeszcze mógłby sobie krzywdę zrobić. Usprawiedliwiony jest Kamil Stoch, on będzie skakał w mistrzostwach świata juniorów. Ale już postawa Mateusza Rutkowskiego i Marcina Bachledy i innych jest niedopuszczalna! Powiedzieli, że nie pojadą do Planicy i koniec. Tego już nie popuszczę. Czekam tu na pana Lecha Nadarkiewicza z PZN. Musimy zrobić z tym porządek. W przyszłym sezonie skład polskiej reprezentacji będzie wyglądał zupełnie inaczej. Będą w niej tylko ci, którzy naprawdę chcą pracować - podkreślił Austriak. - Nie potrafię zrozumieć zachowania części polskich skoczków. Wielu z nich to minimaliści, którzy nie chcą zrozumieć, że skoki to dla nich życiowa szansa. Prosiłem nieraz Adama, żeby z nimi porozmawiał, przekonał. Małysz zrobił dla tego zespołu bardzo wiele, a zespół dla Małysza - nic - dodał. Kuttin ma kontrakt ważny do 2006 roku i nie obawia się, że prezes PZN Piotr Włodarczyk może go zwolnić. - To niech mnie zwalnia. W ostateczności mogę sobie siedzieć w domu i pobierać pieniądze do końca kontraktu. Choć wolałbym jednak pracować - mówił. Wojciech Fortuna stwierdził w jednym z wywiadów, że efekty pracy Kuttina są mizerne. - Mam dla niego radę: zanim coś powie, to niech się najpierw zastanowi, spojrzy na wyniki i na to, co działo się za kulisami. Uważam, że ten sezon w wykonaniu Adama był o wiele lepszy niż poprzedni. Małysz cztery razy wygrywał zawody, 9 razy był na podium! Jak na warunki, w których przyszło nam pracować, to dużo. Tyle afer się wyciąga, że trudno, aby pozostało to bez wpływu na wyniki i atmosferę w drużynie. Wypowiedzi działaczy związku też mu nie pomagały. Małysz powinien mieć świeżą głowę, a Adamowi tego nie zapewniono. Spokojnie czekam na spotkanie z szefami związku. Ja się tej rozmowy nie boję - wyznał Kuttin.