Rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń powiedział w środę, że sprawę rozstrzygnie wojewoda śląski. Zaprotestowały dwie wspólnoty mieszkaniowe, w sumie około 250 osób. Dziennikarzom poskarżyli się, że nie zostali uznani za stronę postępowania, choć budynek, w którym mieszkają, dzieli od stadionu około 100 metrów. Nie mogli przez to wyartykułować swoich racji. Obawiają się między innymi hałasu i stadionowych chuliganów. Protest komplikuje budowę nowego stadionu. Ficoń przypomniał, że po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę samorząd Bielska-Białej chciał ogłosić przetarg. Teraz sprawa utknęła do czasu rozstrzygnięcia jej przez wojewodę. "Zależało nam, by jak najszybciej ruszyć z pracami. Nawet w tegorocznym budżecie były na ten cel pieniądze. Musimy jednak czekać. Nic nie możemy zrobić. Wierzymy, że protesty zostaną oddalone" - powiedział rzecznik. Według pierwotnych planów budowa stadionu ma być prowadzona etapami począwszy od wiosny 2011 roku. Całość powinna zostać zakończona najdalej w trzy lata. Samorząd chce pozyskać na budowę fundusze zewnętrzne. Jeśli się to uda, termin oddania do użytku skróci się. Według szacunków budowa stadionu ma kosztować około 100 milionów złotych. Nowy bielski stadion miejski pomieści 15 tysięcy kibiców. Wszystkie trybuny będą zadaszone. Mecze na nim rozgrywać będą: I-ligowe Podbeskidzie i III-ligowa Stal. Dotychczas dokonano już wymiany płyty boiska na podgrzewaną. Ustawione zostało także tymczasowe, sztuczne oświetlenie o mocy 1400 luksów. Wykupiono również konieczne do budowy grunty i budynki, które zostaną wyburzone. Ogółem miasto wydało już - jak ocenił prezydent Jacek Krywult - około 20 milionów złotych. Obecny stadion pochodzi z końca lat 50. XX wieku.