Remis z w Wodzisławiu wszyscy traktujemy jako zdobycz jednego punktu, a nie stratę dwóch. To pierwszy wyjazd, z jakiego przywieźliśmy zdobycz punktową. Patrząc na sytuację w tabeli ten punkcik jest dla nas bardzo ważny. Co ciekawe, Jerzy Brzęczek nie uznaje za najlepszy występ, jaki w tym sezonie rozegrał Górnik remisu z Wisłą Kraków 1:1. - Wówczas zabraliśmy mistrzowi Polski dwa punkty, ale o wiele lepiej zagraliśmy ze Śląskiem Wrocław, z którym przegraliśmy, jak również z Bełchatowem - uważa doświadczony pomocnik zabrzan. Dzisiaj o godz. 19:45 w Białymstoku Górnik zmierzy się z Jagiellonią. Będzie to ostatni mecz 13. kolejki ekstraklasy. "Jaga" jest podbudowana niespodziewanym remisem z Polonią Warszawa. - Jagiellonia w ostatnich siedmiu, czy nawet ośmiu meczach nie poniosła porażki, więc to świadczy o tym, że trener Michał Probierz po trudnym starcie zaczął punktować, teraz sytuacja jego zespołu wygląda zdecydowanie inaczej. W Białymstoku nie będzie łatwo wywalczyć punkty i my sobie zdajemy z tego sprawę - zapewnia Brzęczek. - To będzie ciężka przeprawa. "Brzęku" nie chce mówić o tym, jakie są różnice w metodach pracy Ryszarda Wieczorka (właśnie z nim Górnik zaczął sezon) i Henryka Kasperczaka (obecnie prowadzi zabrzan). - Każdy trener ma własny styl pracy. Nie będę porównywał tych stylów. Trener Kasperczak preferuje styl 4-4-2, ale w ten sposób graliśmy też za trenera Wieczorka. Gdy jeszcze popatrzymy na skład wyjściowej "jedenastki", to dojdziemy do wniosku, że wiele rzeczy się nie zmieniło - dodaje Jerzy Brzęczek. Dlaczego Górnikowi w tym sezonie idzie tak fatalnie, skoro w zeszłym - podobnym składem - zabrzanie radzili sobie o klasę lepiej? - Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Widać jaka jest piłka nożna. Ciężko w niej coś planować. Być może oczekiwania na dzień dzisiejszy przerosły tę drużynę i dlatego mamy teraz problemy - zastanawia się pomocnik, ale nie załamuje rąk: - Ciągle twierdzę, że mamy duży potencjał, tylko musimy go w końcu pokazać, bo na razie się nam to nie udaje. Rozmawiał: Michał Białoński