Po raz pierwszy w historii zorganizowano na taką skalę międzynarodowe badania na temat przemocy wobec dzieci uprawiających sport. Sfinansował je "Erasmusplus". Skandale i procesy o molestowanie młodych sportowców Skandale z molestowaniem młodych w piłce nożnej wstrząsnęły w 2016 roku Wielką Brytanią. Doprowadziły do kilku procesów i surowych wyroków. Głośny był przypadek Gary’ego Johnsona, który w latach 70. jako 13-latek był wykorzystywany seksualnie przez szefa skautingu Chelsea Eddiego Heatha. Heath nigdy nie stanął przed sądem, zmarł w latach 80. Klub wypłacił Johnsonowi 50 tys funtów odszkodowania, ale nakazał milczenie. Gdy sprawa wyszła na jaw, władze Chelsea posypały głowę popiołem i przyznały, że klauzula milczenia w umowie z byłym piłkarzem była niedopuszczalna. Johnson zeznał, że Heath molestował także wielu jego kolegów. Afera pedofilska w piłce rozlała się po całej Wielkiej Brytanii. Zgłaszały się setki ludzi, którzy jako młodzi piłkarze byli obiektem gwałtów i przemocy. Heath został wyrzucony z Chelsea przez słynnego Geoffa Hursta, autora hat-tricka w finale mundialu 1966 roku z Niemcami. Oskarżono jednak Hursta o to, że choć pozbył się Heatha, ukrywał jego przestępstwa pedofilskie. Brytyjska policja informowała, że zgłosiły się do niej setki osób, które zeznały, że były molestowane w dzieciństwie przez działaczy i szkoleniowców w klubach piłkarskich. Doszło do kilku procesów i wyroków, choć oskarżeni byli już w podeszłym wieku. W ostatnich trzech latach w Hiszpanii trzech trenerów otrzymało wysokie wyroki więzienia za przemoc seksualną. Trenerowi lekkoatletyki Miguelowi Angelowi Millanowi udowodniono wykorzystywanie kilkunastu nastoletnich sportowców - w tym wicemistrza igrzysk w Barcelonie Antonio Peñalverę. Wyrok usłyszał w 2019 roku. Carlos Franch - trener gimnastyki artystycznej przez dwie dekady molestował 12 zawodniczek. Niektóre w wieku poniżej 13 lat. Przed rokiem trener koszykówki z Santa Cruz de Tenerife został skazany na 10 lat więzienia za wykorzystywanie nieletnich. W hiszpańskiej piłce nożnej wybuchł niedawno skandal w najmniej oczekiwanym miejscu. Barcelońska szkółka "La Masia" uchodzi za wzór, gdzie nie tylko szkoli się świetnych piłkarzy, ale wychowuje w duchu fair play. Tymczasem jeden z jej byłych dyrektorów Albert Benaiges został oskarżony przez kilkudziesięciu wychowanków o wykorzystywanie seksualne. Motywowanie dzieci przez ubliżanie i poniżanie Te i podobnie dramatyczne przypadki w wielu innych krajach skłoniły "Erasmusaplus" do sfinansowania badań dotyczących przemocy w sporcie dzieci i młodzieży. Przebadano ponad 10 tys osób w sześciu krajach. 75 proc z nich zeznało, że mając kilkanaście lat zetknęło się z przemocą ze strony trenerów. Werbalną, lub fizyczną. 35 procent było wykorzystywanych seksualnie, 20 procent gwałconych przez trenerów i opiekunów. Wniosek z badań cytował hiszpański dziennik "El Pais". "To jest problem głęboki i powszechny w sześciu krajach, w których prowadziliśmy badania, ale nie ma żadnych podstaw, by wierzyć, że nie występuje gdzieindziej". "El Pais" dotarł do molestowanych sportowców. 34-letnia piłkarka Veronica Boquete nie jest zaszokowana wynikami badań i skalą problemu. "Przecież większość trenerów, dyrektorów i prezesów klubów to byli piłkarze. Nie mają pojęcia, ani przygotowania do pracy z dziećmi. Chcąc motywować młodzież często ją wyśmiewają, lub straszą. Takie są ich metody, sami tak byli kiedyś traktowani" - mówi. "O motywacji pozytywnej wiedzą niewiele" - dodaje. Boquete razem z innymi piłkarkami kadry Hiszpanii oskarżyły jakiś czas temu swojego trenera Ignacio Queredę o poniżanie ich i przemoc werbalną. Nazywał je grubaskami, mówił publicznie do jednej z nich "urosło ci dupsko", lub ogłaszał, że wypleni lesbijki z szatni. "Kiedy byłam nastolatką, uważałam, że to normalne" - wspomina Boquete. "Takie traktowanie młodych było powszechne w klubach i drużynie narodowej. Potem zdałam sobie sprawę, że coś było nie tak. Lata temu byłam pewna, że aby utrzymać się w zespole, muszę akceptować wyzwiska i poniżanie". Dlaczego znosiłam przemoc? W "El Pais" wypowiadają się też psychologowie sportowi, którym szefowie klubów nie pozwalali prowadzić badań nad traktowaniem trenującej tam młodzieży. Każdy z prezesów bał się, że upublicznienie wyników sprawi, że rodzice zaczną omijać klub szerokim łukiem. Nikt nie chciał zostać kozłem ofiarnym. Sport dzieci to dziedzina z natury bardzo pozytywna, nikt nie chce go niszczyć, a tylko zwalczać w nim patologię. Montserrat Martín z Uniwersytetu Katalońskiego, która nadzorowała hiszpańską część projektu finansowanego przez "Erasmusplus" wyznała, że jest zszokowana jeszcze czym innym. W rozmowach z nią sportowcy wspominali wyzwiska, poniżanie, molestowanie, ale pytani jak oceniają pobyt w klubie, lub swoją karierę, odpowiadali "dobrze", lub nawet "bardzo dobrze". - To znaczy, że poniżanie i przemoc uchodzi w tym środowisku za normę - mówi Martin. - Dlaczego znosiłam poniżanie? - zastanawia się gimnastyczka, ofiara Francha. - Kochałam moją dyscyplinę, byłam pewna, że bunt przeciw złemu traktowaniu, to będzie dla mnie koniec sportu. Wszystkie dziewczyny przeżywały to samo, byłam pewna, że tak być musi. Dopiero po latach, zdałam sobie sprawę, że jest inaczej. Dariusz WołowskiPatrice Evra: - W dzieciństwie byłem molestowany seksualnie Simone Biles: - Byłam molestowana przez lekarza kadryLekarz amerykańskiej kadry przez lata molestował gimnastyczkiSkandal w La Masia. Dzieci były molestowane seksualnie?