W trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu głośnym echem odbiła się tyrada komentatora Jakuba Zborowskiego, który na antenie Eurosportu bezpardonowo uderzył we władze Polskiego Związku Szermierczego. Wskazał na patologie od lat mające niszczyć dyscyplinę sportu, która właśnie w stolicy Francji doczekała się kolejnego medalu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Mimo że od imprezy czterolecia minął już ponad miesiąc, temat wciąż budzi wiele emocji nie tylko w środowisku sportowym. Teraz odżywa ponownie za sprawą wywiadu, jaki ukazał się w Onecie. Lektura po raz kolejny odsłania mroczną stronę polskiej szermierki. Media: przedterminowe wybory w związku, Radosław Piesiewicz przestanie być prezesem Apel do premiera i ministra sportu. Potrzebne działania, które "natychmiast zakończą ten terror" Rozmówcą serwisu jest Dariusz Zieliński, wicemistrzem Polski w szpadzie z roku 1995. Obecnie na arenach międzynarodowych sięgający po medale w rywalizacji weteranów. Paradoksalnie lawinę wspomnianych wyżej oskarżeń ruszył brązowy krążek olimpijski wywalczony przez drużynę polskich szpadzistek. To wtedy nastąpił atak na kierownictwo związku. Postronny kibic, bliżej niewtajemniczony obserwator, miał prawo być zdezorientowany. - Powiem to wyraźnie: ten medal nie został zdobyty dzięki działaczom Polskiego Związku Szermierczego, lecz pomimo zła, które uczyniono Aleksandrze Jareckiej i całej drużynie. Ten medal to sportowy cud - mówi Zieliński. A następnie wylicza grzechy działaczy związku, które w sporej mierze pokrywają się z zarzutami wysuniętymi na antenie Eurosportu przez Zborowskiego. Nowym "bohaterem" jest trener polskich szpadzistów, Robert Andrzejuk. - Trenerem kadry jest od siedmiu lat osoba, która nie zrobiła z drużyną żadnego wyniku, za to zniszczyła plejadę zawodników, którzy się świetnie zapowiadali - mówi Zieliński o mężu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk, byłej szefowej resortu sportu. - Dlatego prosimy pana ministra sportu, PKOl, a może pana premiera o pomoc. O podjęcie działań, które natychmiast zakończą ten terror, jaki ma miejsce w PZS. Proszę o zwrócenie uwagi, że praktycznie żaden zawodnik czy trener nie zabrał głosu. Wszyscy boją się konsekwencji. Odezwiesz się i cię nie ma - dodaje. Przekonuje, że ci, którzy odważą się przeciwstawić decydentom, z automatu podlegają szykanom. - Zawodnicy są w pułapce. Jeżeli tylko powiedzą coś niewłaściwego, w każdej chwili mogą stracić stypendia. I tu dochodzimy do tego, co najistotniejsze. Świat polskiej szermierki jest sterroryzowany. Wychylisz się i cię nie ma - twierdzi Zieliński. Co na to władze polskiego sportu? Wszystko wskazuje na to, że to pytanie w najbliższym czasie będzie cyklicznie powracać.