Najlepszy piłkarz mistrzów Polski wrócił już do treningów, ale w meczu z Jagiellonią jeszcze nie zagra. Brożek razem z trenerem Skorżą i doktorem Urbanem podejmą decyzję, kiedy gracz "Białej Gwiazdy" będzie mógł wystąpić w spotkaniu o punkty. "Zawsze szybko dochodziłem po kontuzjach. Liczyłem, że i tym razem tak się stanie. Wyszło na moje. Duża zasługa w tym Filipa Pięty. Postawił mnie na nogi, ale sporo zawdzięczam też sobie. Rehabilitowałem się przez 6 -7 godzin dziennie. Noga wygląda dobrze" - mówi Brożek. Napastnik Wisły uważa, że jeśli tylko wybiegnie na boisko, to nie będzie miał bariery psychicznej po kontuzji, którą odniósł w meczu z Bełchatowem i jak zawsze da z siebie wszystko. "Ja się nie boję. Jestem gotowy na walkę. Jak już wystąpię w jakimś meczu, to nie będzie odpuszczania" - dodaje snajper krakowskiego klubu. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".