Słoweńcy zamierzają 10 października popsuć święto liderowi grupy i wygrać w Bratysławie. Obrońca reprezentacji Słowenii i FC Koeln, Miso Brecko uważa, że ten mecz będzie krwawą bitwą. - To będzie jedna wielka, krwawa walka. Słowacy mogli się zakwalifikować już wcześniej, ale nie wykorzystali tego. Zmarnowali swoją szansę. Myślimy, że wygramy z nimi i wtedy zakończymy eliminacje na 1. miejscu, ponieważ Słowacja przegra z Polską - powiedział Miso Brecko. Defensor Koeln uważa, że reprezentacji Słowenii brakowało w niektórych meczach eliminacyjnych szczęścia. - Nigdy nie powinniśmy przegrać z Irlandią Północną. W meczu z Czechami według mnie byliśmy o wiele lepsi. Ciągle jednak mamy szansę i zamierzamy ugrać coś w spotkaniu ze Słowacją - dodał Brecko. Słoweński zawodnik chwali przygotowania kadry do meczów eliminacyjnych. Twierdzi, że najważniejsza jest atmosfera. - Treningi z reprezentacją są inne niż te w klubie. Uczysz się innych wariantów taktycznych. Najważniejsza jest jednak atmosfera w drużynie. Jeśli jest dobra, wówczas wszyscy trenują z zapałem i chcą dać zespołowi to co najlepsze - ocenił obrońca. Brecko nie ma wątpliwości, jakie jest aktualnie jego największe marzenie. Cieszy się również, jeżeli ktoś pyta go o reprezentację Słowenii, która grała na mistrzostwach świata w 2002 roku w Japonii i Korei, mimo że nie był członkiem drużyny. - Pamiętam każdy szczegół z eliminacji do tego turnieju. Byłem wówczas w jednej z akademii piłkarskich w naszym kraju. Razem z kolegą z obecnej reprezentacji po decydującym o awansie spotkaniu poszliśmy do centrum miasta, aby cieszyć się sukcesem razem z drużyną. Mam nadzieję, że teraz młodzi ludzie będą cieszyli się z nami. Awans na mundial w RPA będzie spełnieniem moich marzeń - powiedział Miso Brecko.