Przed wylotem do Brazylii Kądzioła i Szałankiewicz trenowali przez pięć dni (7-10 kwietnia) z mistrzami świata Juliusem Brinkiem i Jonasem Reckermannem w Ośrodku Sportowym w Kolonii, niedaleko obiektów piłkarskiego klubu FC Koeln. "Zaproszenie otrzymaliśmy w czasie niedawnego pobytu na Teneryfie, gdzie również graliśmy i trenowaliśmy ze znakomitym niemieckim duetem. Widocznie prezentowana przez nas forma spodobała się mistrzom świata, że postanowili ćwiczyć tylko z nami" - powiedział szkoleniowiec Sławomir Robert. Podkreślił, że to krótkie zgrupowanie spełniło swoje zadanie. "Mieliśmy zajęcia z najwyższej klasy profesjonalistami, zwracającymi uwagę na każdy detal. Treningi dały nam impuls do jeszcze bardziej wytrwałej pracy". Zaproszenie od niemieckich mistrzów świata (w finale w Stavanger pokonali rozstawionych z numerem pierwszym Brazylijczyków Harleya i Alisona 21:16, 21:19) najlepiej oddaje przemiany do jakich doszło w polskiej siatkówce plażowej w ostatnich latach. "Jeszcze nie tak dawno nie mieliśmy z kim grać towarzysko. Dla zagranicznych rywali byliśmy mało atrakcyjni. Często trudno było znaleźć sparingpartnera. Teraz chcą z nami przygotowywać się do sezonu najlepsze na świecie pary" - zaznaczył były kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, trener Andrzej Warych. W tym czasie, gdy Kądzioła i Szałankiewicz byli w Kolonii, najwyżej z Polaków sklasyfikowani w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) Fijałek i Prudel (9. pozycja) szlifowali formę w ośrodku w Łodzi, a wcześniej w Los Angeles. "Czołowi na świecie siatkarze plażowi również wybrali miejsce narodzin beachvolleya na treningi i sparingi. Na Manhattan Beach było tak dużo par, że prawie codziennie z kimś innym ćwiczyliśmy, m.in. z duetami Gibb - Rosenthal, Fuerbrunger - Lucena, Pitman - Lohead, Gabathuler - Schnider. Zajęcia mieliśmy dwa razy w ciągu dnia, a niekiedy dochodził jeszcze trzeci, kondycyjny trening na bieżni" - wspomniał Fijałek. Natomiast Prudel zwrócił uwagę, że możliwość trenowania i sparowania z różnymi duetami pozwoliła na częste zmiany taktyki w ataku i obronie. "Każdy team ma swój sposób gry; dla nas była to wspaniała okazja, żeby dostosować wskazówki trenera do aktualnej sytuacji na boisku. Skupialiśmy się też na przyjęciu, wystawie, bloku i zagrywce. Z perspektywy czasu można już zauważyć wiele pozytywnych aspektów, które udało nam się poprawić" - ocenił. W Brasilia Open (18-23 kwietnia) Fijałek (Andrychów) z Prudlem (Rybnik) zagrają od razu w turnieju głównym, natomiast Kądzioła (Dąbrowa Górnicza) z Szałankiewiczem (Staszów) zaczną od eliminacji. "W ostatnich dniach przed imprezą dostęp do boisk w stolicy Brazylii będzie mocno utrudniony. Dlatego, podobnie jak wiele innych duetów, przybyliśmy najpierw do Rio de Janeiro, gdzie możemy spokojnie trenować" - dodał Sławomir Robert. W minionym roku, 25 lipca w Marsylii, Fijałek i Prudel po raz pierwszy w historii polskiej siatkówki plażowej stanęli na podium turnieju zaliczanego do cyklu World Touru. W meczu o trzecie miejsce pokonali Austriaków Goscha i Horsta 2:0 (22:20, 21:17). W półfinale ulegli późniejszym triumfatorom, Chińczykom Wu i Xu 1:2 (21:19, 16:21, 13:15). Turniej World Tour FIVB kobiet Brasilia Open rozegrany zostanie od 17 do 22 kwietnia. Polskie pary: Brzostek (Łódź) i Kołosińska (Lublin) oraz Urban (Dąbrowa Górnicza) i Sowała (Łask) zaczną rywalizację od eliminacji.