Jednocześnie Młynarczyk apeluje do trenerów reprezentacji, żeby nie odstawiali Tomasza Kuszczaka na boczny tor. - W takiej sytuacji najlepszą receptą będzie danie mu kolejnej szansy, najlepiej w sobotnim sparingu z Chorwacją. Nie można z tego chłopaka zrezygnować, bo wtedy stracimy go dla reprezentacji na wiele lat - dodał medalista mistrzostw świata z 1982 roku. - Zbyt długo grałem w bramce, aby skreślać zawodnika, nawet po tak gigantycznym błędzie. Tomek to naprawdę utalentowany bramkarz, w życiu bym z niego nie zrezygnował. Źle obliczył lot piłki i stało się. Szkoda tylko, że w takim meczu i przy tak licznej publiczności - podkreślił Młynarczyk, któremu w reprezentacji brakuje Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego. - Już chwilę po tym, gdy Paweł Janas ogłosił skład reprezentacji, zacząłem żałować, że w składzie nie ma Dudka i Frankowskiego. Brakowało mi ich nie tylko jako piłkarzy, ale ludzi z dużym autorytetem w grupie. Takich, którzy w ciężkich chwilach mogli zmobilizować kolegów, również poza boiskiem - wyznał Młynarczyk.