W końcówce trzeciej tercji Capitals przegrywając 1:2 wycofali bramkarza i udało się im doprowadzić do remisu. Brooks Laich wcisnął krążek do siatki sprytnym strzałem "z zakrystii". Goście nie byli pewni, czy "guma" minęła linię bramkową, więc - na wszelki wypadek - w ogromnym zamieszaniu wepchnęli Gerbera do bramki. Ten nie mógł darować sędziemu, że uznał gola, podjechał do niego, popchnął go i na dodatek próbował uderzyć go krążkiem. Jego miejsce między słupkami z konieczności zajął 42-letni Curtis Joseph i pokazał młodszym kolegom, jak w ciągu kilku minut zostać bohaterem meczu. W samej dogrywce najlepszy hokeista ligi Aleksander Owieczkin i spółka strzelali aż ośmiokrotnie, ale Kanadyjczyk nie dał się pokonać. Gdy w karnych gola dla gospodarzy strzelił Jeff Hamilton, ekipa z Waszyngtonu ściskała kciuki za Owieczkina, aby wyrównał, lecz Joseph i tym razem zatrzymał największą gwiazdę NHL. - Owieczkin to obecnie najlepszy gracz ligi, ale grałem przeciwko takim zawodnikom, jak Wayne Gretzky i Mario Lemieux. To doświadczenie pomogło - powiedział kanadyjski bramkarz. Wyniki wtorkowych meczów NHL: Toronto Maple Leafs - Washington Capitals 3:2 (po karnych) New York Rangers - Minnesota Wild 2:1 Montreal Canadiens - Atlanta Thrashers 6:3 Tampa Bay Lightning - Columbus Blue Jackets 2:1 (po dogrywce) Nashville Predators - Anaheim Ducks 1:2 (po karnych) Dallas Stars - Vancouver Canucks 2:5 St. Louis Blues - Los Angeles Kings 2:0 Edmonton Oilers - Detroit Red Wings 2:3