- Dzisiaj właściwie to taki pierwszy dzień, kiedy w całości będziemy trenować. Wczoraj był tylko trening popołudniu, część miała rozruch - dodał obrońca Lecha Poznań. - Jakieś porównania nasuwają się na myśl. Masz na pewno jakieś spostrzeżenia, dotyczące pracy w kadrze Leo Beenhakkera w porównaniu z innymi trenerami? - W tej chwili nie ma co gdybać i porównywać pracy Leo Beenhakkera z innymi. Wracam do reprezentacji po dwóch latach. Dlatego nie ma co wracać pamięcią do tego, jak to wtedy wyglądało za poprzednich trenerów. - Nie masz za dużo występów w reprezentacji, ale masz za to pamiętne dwa gole na mundialu w Niemczech. Jak oceniasz tę grupę piłkarzy, z którymi masz okazję teraz pracować? - Myślę, że skoro są powołani do reprezentacji, to na to zasługują. Sądzę, że na te dwa najbliższe mecze jest to optymalne zestawienie, które pozwoli nam te mecze rozstrzygnąć na swoją korzyść. - Jest takie powszechnie mniemanie, że nazwy Słowenia i San Marino nie brzmią jakoś specjalnie przerażająco dla polskich kibiców. Jest to jednak start eliminacji do mistrzostw świata 2010. Łatwo na pewno nie będzie. - Na pewno nie będzie łatwo. W tej chwili nie ma już słabych zespołów. Nawet cofając się ileś lat wstecz z San Marino były problemy. Bramka padła po ręce. Na pewno nie można tych zespołów lekceważyć i trzeba podejść do tych meczów z pełnym zaangażowaniem, żeby nie było niespodzianki.