"Kolano, a właściwie łąkotka, jest do roboty. Po meczu z Milanem mam zamiar w końcu ją wyczyścić. Przejdę zabieg artroskopii. Nie ma sensu dłużej czekać" - powiedział Boruc, cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Tak naprawdę w każdej chwili kolano może mi się zablokować. Nie chcę ryzykować, bo w przyszłym roku czeka nas kilka fajnych meczów" - dodał. Przerwa w grze ma wynieść około miesiąca, łącznie z rehabilitacją. Zanim jednak Borcu pójdzie pod nóż, czeka go mecz w Mediolanie. Celtikowi do awansu (Włosi już go uzyskali) wystarczy punkt, tyle że na 16 wyjazdowych spotkań w Lidze Mistrzów, zespół z Glasgow zdołał raz zremisować, a 15 razy przegrał! "Kiedyś musi być ten pierwszy raz i ja mam nadzieję, że stanie się to właśnie w Mediolanie. Tyle, że mówią, iż nadzieja jest matką głupich, a ja nie lubię, jak ktoś mówi, że jestem głupi. A więc... mam nadzieję" - zakończył polski bramkarz.