W tym sezonie starcie gigantów ligi szkockiej zaplanowano już w czwartej kolejce. Do meczu drużyny przystąpią z jednakowym dorobkiem punktowym. W trzech dotychczasowych meczach zgromadziły bowiem po siedem oczek i zajmują odpowiednio trzecie (Celtic) i czwarte (Rangers) miejsce. Derby Glasgow, zwane także "Old Firm Derby" od kilku dni elektryzują szkockich kibiców. Przedmeczowe napięcie odczuwa również pomocnik gospodarzy Scott Brown. "Myślę, że wielu szkotów za młodu marzy o występie w tym meczu. Ja miałem podobnie" - zdradza Brown i podkreśla wkład wiernych fanów w poziom piłkarskiego widowiska. "Kiedy wychodzisz na boisko, widzisz prawie 60 tysięcy fanów Celtiku a dzwięk jaki wydają jes tak głośny, że nic innego nie słyszysz. To fenomenalne, to wspaniała atmosfera" - mówi pomocnik Celtiku. Fani "The Boys" mają już teraz powód do dumy ze swojego piłkarza. Jan Vennegoor of Hesselink ostatnio dał dowód prawdziwego przywiązania do barw klubowych. Na krótko przed derbami z Rangers, odrzucił on bowiem intratną ofertę przenosin do Galatasaray Stambuł. Turcy kusili Holendra podwojeniem gaży, lecz ten nie zdecydował się na opuszczenie Szkocji. Niestety dla Celtiku Hesselink leczy kontuzję i przeciw Rangersom nie zagra w pierwszym składzie. To nie jedyny pojedynek derbowy w ten weekend na Wyspach Brytyjskich. Godzinę później rozpocznie się pojedynek Chelsea z Tottenhamem, który z trybun obserwować będzie w roli "szpiega" drugi trener Wisły Kraków. Rafał Janas zwróci szczególną uwagę na grę drużyny "Kogutów" - rywala "Białej Gwiazdy" w pucharze UEFA.