"Dobrze znam Artura. To dobry człowiek, rodzinny, ale ostatnio wszystko się zmieniło. Bez wątpienia jego życie znalazło się na równi pochyłej" - powiedział Graczyk. "Niewiele ludzi o tym wie, bo on uchodzi za twardziela, ale Artur to bardzo wrażliwy człowiek. Na pewno tęskni za swoją rodziną. Kilka razy rozmawiałem z jego żoną Kasią, która powiedziała, że jest narażony na złe wpływy. Nie chcę tego rozwijać, ale nikt nie może wątpić, że mają one wpływ na dyspozycję Artura na boisku" - dodał. Boruc rozstał się ze swoją żoną i obecnie mieszka z przyjaciółką Sarą Mannei w swoim luksusowym mieszkaniu w zachodniej części Glasgow. Doktor Graczyk podniósł jeszcze jedną kwestię, która może mieć wpływ na zachowania Boruca na murawie. Chodzi o pieniądze. Polak zarabia w Celtiku 30 tysięcy funtów tygodniowo. - "Zarabianie tak ogromnych pieniędzy wywołuje stres. Bardzo duża liczba piłkarzy nie wie, jak sobie z tym poradzić. Nie sądzę, aby klub pomagał im od strony psychicznej, aby rozwiązać ten problem" - stwierdził psycholog.