Na trasie ostatniego etapu, który rozpoczął się 21 stycznia w Ushuai na Ziemi Ognistej (najdalej wysunięte na południe miasto świata), a zakończył 27 lutego, jachtem dowodził kpt. Janusz Słowiński z JKMW Kotwica Gdynia (laureat Nagrody Honorowej TVP S.A. Rejs Roku 2006). W skład załogi wchodzili: Andrzej Kucharczyk, Tomasz Józik, Dominik Grott, Zbigniew Romanowski i Krzysztof Dębek. Pomysłodawcą wyprawy Sails on Antarctica był Waldemar Waszczyk, kapitan jachtowy z 40-letniem doświadczeniem na morzu i prezes Fundacji Morskiej Hetman z Gdyni. ?Trwa Międzynarodowy Rok Polarny, więc chcemy też mieć wkład w obchody. Poza tym 100 lat temu, między Wyspą Aleksandra a Półwyspem Edwarda VII utknął na całą polarną zimę statek Belgika, wiozący belgijską wyprawę arktyczną i pierwszych polskich badaczy Antarktydy - Antoniego Dobrowolskiego oraz Henryka Arctowskiego. Płynąc w te same rejony, chcemy przypomnieć o tych ludziach" - uzasadniał swą inicjatywę kapitan Waszczyk. 14-metrowy kecz Bona Terra zbudowany w 1995 roku (długość 14 m, szerokość 4 m, zanurzenie 1,9 m, powierzchnia żagli 80 m kw.) ma w swej historii kilka znaczących sukcesów, m.in. opłynięcie globu trasą passatową (1996-2001) i dwukrotne okrążenie Przylądka Horn (2005-2006). Teraz jednostka wpisała się w historię polskiego żeglarstwa najdalszym rejsem na południe. Podobnym osiągnięciem może poszczycić się tylko jeden polski jacht- Gedania, który w 1976 roku przekroczył Koło Podbiegunowe, ale nie dotarł poza 68 równoleżnik.