Przed startem stumetrowców jeden z kibiców, najpewniej będący pod wpływem alkoholu, rzucił butelkę na Stadion Olimpijski. Natychmiast obezwładniła go stojąca przypadkiem za nim dżudoczka z Holandii - Edith Bosh, która uderzeniem obezwładniła awanturnika. Bolt na wiadomość o akcji dzielnej dżudoczki zaśmiał się, ale nie pochwalił żadnego z tych czynów. Słynny Jamajczyk powiedział dziennikarzom, że złoto zdobyte w Londynie ucieszyło go jeszcze bardziej od tego, które przed czterema laty zdobył w Pekinie. - Przed tym startem pełno było gadania o tym, że czas Usaina już minął i wygra ktoś inny. Udowodniłem wszystkim, że jest inaczej, że cały czas jestem najlepszy - podkreślał Bolt. Usain zapewniał, że nie czuł żadnych nerwów przed finałowym startem. - Ten sezon nie był dla mnie łatwy, ale po półfinałowym biegu w Londynie odzyskałem komfort, spokój i pewność siebie. Poczułem po prostu, że nogi mnie niosły - dowodził Bolt. Z Londynu Michał Białoński