"Niektórzy wygrywali częściej od pozostałych, więc łatwiej im odnosić kolejne zwycięstwa. Ale to tylko kwestia psychiki. Jeśli chodzi o technikę, wszyscy są na tym samym poziomie, to pięciu wybitnych skoczków. Trudno im powiedzieć, który z nich będzie najlepszy, bo wszyscy są w dobrej formie" - dodał szkoleniowiec. Liderami austriackiej kadry w zbliżającym się sezonie powinni być Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer. Kto im zagrozi? "Adam Małysz. To bardzo doświadczony skoczek. Wygrał wiele konkursów, również tych ważnych, i doskonale wie, co robić, by skakać na wysokim poziomie. Wróci do najlepszych. Ostatnia zima nie była dla niego dobra, ale mimo to miał przebłyski. W Zakopanem był blisko dobrego wyniku. W tym sezonie znowu będzie mocny. Postęp zrobili też Niemcy. Zmienili system, pracowali lepiej niż przed rokiem. Zawsze groźni są Szwajcarzy oraz drużyna Norwegów. Spodziewam się, że ci będą prezentować się lepiej niż latem" - podkreślił Pointner. Trener Austriaków odniósł się także do pomysłu Miki Kojonkoskiego, żeby konkurs składał się z trzech rund. "Obecny system jest dobry, nie widzę sensu go zmieniać. Po co nam trzy rundy, skoro czasem mamy kłopoty z przeprowadzeniem dwóch? Nie możemy siedzieć na skoczni 6 godzin i czekać na korzystne warunki. Telewizja, ważna również dla nas, nie ma tyle czasu. Uważam, że lepiej oferować ludziom zwarty, interesujący produkt, jakim dysponujemy obecnie. Po co go psuć?" - zakończył Pointner. <a href="http://sport.interia.pl/galerie/skoki-narciarskie/malysz-odlecial/zdjecie/duze,916615,1,298">ZOBACZ GALERIĘ</a>