"Francuski zespół to solidna, bardzo wyrównana ekipa. Jednak w składzie z Oh Sang Eunem spokojnie możemy ich wyeliminować" - mówił tuż po losowaniu prezes Bogorii Dariusz Szumacher, który wspólnie z drużyną marzy o wygranej w całych rozgrywkach. "Pragniemy tego triumfu, ale mamy świadomość, że silne są też inne drużyny. Bardzo wyrównany skład mają rosyjski Orenburg i Jekaterynburg i to oni są faworytami" - podkreślił Szumacher. W podobnym tonie wypowiada się Loic Brehu, prezes Chartres. "Zdecydowanie najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów jest Orenburg, w składzie m.in. z Władimirem Samsonowem i Dimitrijem Owczarowem" - przyznał Francuz. W fazie grupowej Chartres w sześciu meczach odniosło komplet wygranych, a jest to debiut zespołu w europejskiej elicie. "Nasz cel, jakim był awans do najlepszej ósemki, już osiągnęliśmy. To dla nas kolejny duży sukces po zwycięstwie w Pucharze ETTU w ubiegłym sezonie. W starciu z Bogorią nie jesteśmy faworytem, bo polska drużyna ma w składzie mocnego Oh Sang Euna" - wyjaśnił Brehu. Rzeczywiście Koreańczyka występującego w Bogorii wszyscy mogą się bać. Aktualnie 12. rakieta świata w fazie grupowej odniosła siedem kolejnych zwycięstw, pokonując m.in. Timo Bolla, Patricka Bauma i Wernera Schlagera, odpowiednio mistrza i wicemistrza Europy oraz byłego mistrza świata. To właśnie na Azjatę będą w piątek zwrócone oczy wszystkich kibiców drużyny z Grodziska Mazowieckiego. Oh będzie miał niepowtarzalną szansę pomóc Bogorii w zdobyciu historycznego awansu do Final Four Ligi Mistrzów. Dotychczas najlepszym rezultatem klubu był ćwierćfinał w debiutanckim sezonie 2008/2009. Początek pierwszego ćwierćfinału Ligi Mistrzów w piątek o godz. 19.00 w Grodzisku Mazowieckim. Rewanż zostanie rozegrany we Francji (24-27 lutego). Zwycięzca polsko-francuskiej konfrontacji spotka się w półfinale z triumfatorem z pary Pantoise Cergy (Francja) - Fakiel Orenburg.